Izraelskie śmigłowce zestrzeliły libańską Cessnę
Izraelskie śmigłowce zestrzeliły w czwartek przed południem mały cywilny samolot libański, który naruszył przestrzeń powietrzną Izraela - potwierdził wojskowy rzecznik w Jerozolimie. Libańska Cessna, którą leciała prawdopodobnie jedna osoba, została zestrzelona nad Izraelem, w rejonie nadmorskiej miejscowości Mikhmoret.
Informację o incydencie potwierdził rzecznik izraelskiej armii Ron Kitrey. Zaznaczył, że śmigłowce usiłowały nawiązać kontakt z pilotem maszyny, która wdarła się do strefy powietrznej Izraela z Libanu, jednakże pilot zignorował znaki ostrzegawcze.
Izraelscy piloci przekazywali mu międzynarodowe sygnały a nawet - wystrzelili tuż obok intruza ostrzegawcze strzały. Ostatecznie jednak, gdy pilot ignorował nadal sygnały, zadecydowaliśmy o sprowadzeniu maszyny na ziemię. Jeden ze śmigłowców strzelił i samolot spadł na plażę Mikhmoret. W środku najwyraźniej znajdowała się jedna osoba - powiedział Kitrey w wywiadzie, udzielonym izraelskiej wojskowej rozgłośni radiowej. Rzecznik nie wyjaśnił, co stało się z pilotem Cessny.
Wcześniej w czwartek izraelskie myśliwce dokonały przelotu nad terytorium libańskim w dwu punktach - na południu Libanu oraz na pograniczu libańsko-syryjskim. W czwartek przypada pierwsza rocznica wycofania - po 22 latach okupacji - izraelskich wojsk z południa Libanu.
Jak podaje agencja Reuters, samoloty przeleciały nisko nad spornym regionem Szeby, a także nad pasmem górskim na pograniczu libańsko-syryjskim, gdzie mają się znajdować bazy antyizraelskiego ugrupowania Hezbollah. Samoloty nie atakowały żadnego celu - przelot wyraźnie stanowił pokaz siły.
Po ubiegłorocznym wycofaniu wojsk izraelskich z okupowanej przez 22 lata tzw. strefy bezpieczeństwa na południu Libanu, hezbollahowie wielokrotnie atakowali z libańskiego terytorium izraelskie cele, w tym teren okupowanej Szeby, do której roszczenia wysuwa także Syria. (aka)