Izraelskie samoloty zaatakowały cele Hezbollahu w Libanie
Izraelskie samoloty bojowe
dokonały nalotu na cele Hezbollahu w południowym
Libanie. Minister obrony Izraela Szaul Mofaz określił ten nalot
jako najpoważniejszą od roku 2000 odpowiedź na transgraniczne
ataki libańskich bojowników.
W przeddzień w następstwie ostrzału moździerzowego i rakietowego przez Hezbollah izraelskich terenów przygranicznych rannych zostało wielu Izraelczyków. Agencja Associated Press podała, że rannych zostało 11 izraelskich żołnierzy i że ostrzał zmusił kilka tysięcy izraelskich cywilów do ukrycia się w schronach. Siły izraelskie odpowiedziały na atak; zginęło czterech bojowników Hezbollahu.
Poniedziałkowy atak Hezbollahu minister Mofaz uznał za najpoważniejszy od 2000 r., gdy siły izraelskie opuściły południowy Liban. Hezbollah (Partia Boga) to mające swe bazy w Libanie radykalne ugrupowanie islamskie. W Jerozolimie podano, że Hezbollah zaatakował "korzystając ze wsparcia ze strony Syrii i Iranu".
Minister Mofaz powiedział że celem ataku hezbollahów było odwrócenie uwagi opinii publicznej od Syrii i tym samym zmniejszenie międzynarodowej presji na ten kraj, oskarżany o wspieranie terroryzmu. Hezbollah - popierany przez Syrię i w zamian popierający syryjskie wpływy w Libanie - obawia się, że jakiekolwiek zmiany polityczne w Bejrucie i Damaszku zmuszą ugrupowanie do likwidacji baz, jakimi dysponuje na południu Libanu.