Izraelski żołnierz zginął od "przyjacielskiego ognia"
Izraelski żołnierz, który zginął w
trwającej od końca czerwca ofensywie zbrojnej w Strefie Gazy, padł
ofiarą ostrzału swoich towarzyszy broni - poinformowała izraelska armia.
Według wojskowego raportu, sierżant Jehuda Basel zginął 6 lipca w pobliżu osiedli Atatra w północnej części Strefy Gazy od "przyjacielskiego ognia"; wypadek był "spowodowany trudnymi warunkami panującymi podczas operacji".
Wcześniejsze raporty podawały, że Bassel został trafiony przez palestyńskiego snajpera.
W toku obecnej izraelskiej ofensywy zginęło dotąd również około 50 Palestyńczyków. Operacja armii została rozpoczęta po pojmaniu 25 czerwca przez bojowników palestyńskich izraelskiego żołnierza, 19-letniego kaprala Gilada Szalita i rozszerzona po trafieniu, w ubiegły wtorek, palestyńskiej rakiety w miasto Aszkelon w Izraelu.
Czwartek, 6 lipca, był najbardziej krawym dniem walk palestyńsko- izraelskich od blisko dwóch lat. W wyniku nalotów i działań naziemnych zginęło wówczas 18 palestyńskich bojowników.