Izraelski nalot na Strefę Gazy w odwecie za wybuch w centrum handlowym
Dwóch aktywistów Hamasu poniosło śmierć a czterech zostało rannych w rezultacie nalotu lotnictwa izraelskiego na rejon położony na wschód od miasta Gaza - poinformowały palestyńskie służby medyczne.
Nalot nastąpił w kilka godzin po odpaleniu z kontrolowanej przez Hamas strefy Gazy rakiety, która spadła na centrum handlowe w mieście Aszkelon (południowy Izrael).
W rezultacie ataku ponad 30 osób zostało rannych, w tym 4 ciężko.
Do przeprowadzenia ataku przyznały się dwa ugrupowania - Ludowy Front na Rzecz Wyzwolenia Palestyny-Ogólne Dowództwo oraz powiązane z kontrolującym Strefę Gazy Hamasem Brygady Saladyna.
Położony w odległości 10 kilometrów na północ od granicy Izraela ze Strefą Gazy nadmorski Aszkelon jest niedostępny dla większości wystrzeliwanych niemal codziennie palestyńskich rakiet. Jednak od początku roku w miasto uderzyło kilka pocisków większego zasięgu.
Atak zrujnował klinikę, znajdująca się na najwyższym piętrze centrum handlowego Hutzot przy głównej izraelskiej samochodowej trasie nadmorskiej. W następstwie wybuchu do szpitala trafiło 31 rannych. Troje z nich, w tym 6-letnia dziewczynka, doznało ciężkich obrażeń.
Premier Izraela Ehud Olmert oświadczył w Jerozolimie, w obecności prezydenta USA George'a Busha, że Izrael będzie podejmować niezbędne posunięcia aż do zaprzestania tego rodzaju ataków. Atak na Aszkelon określił jako absolutnie nie do przyjęcia.
Bush, nie nawiązując bezpośrednio to tego ataku, podkreślił konieczność twardej i zdecydowanej postawy wobec tych, którzy mordują niewinnych aby osiągnąć swoje cele.
Prezydent USA bierze udział w uroczystościach z okazji 60 rocznicy powstania państwa Izrael.