Izraelczycy zwlekają z przyznaniem się do zbiorowego gwałtu. Czekają na ruch prokuratury
Na początku września brytyjska turystka zgłosiła policji, że została zgwałcona przez pięciu napastników w jej pokoju hotelowym w popularnym kurorcie Ayia Napa na Cyprze. Podejrzani zostali aresztowani i wciąż zaprzeczają oskarżeniom. Z przyznaniem się do czynu czekają na ruch prokuratury.
Jak donosiło "Daily Mail", 20-letnia kobieta przekazała w niedzielę 3 września władzom cypryjskim, że mężczyźni wykorzystali ją na tle seksualnym w jej pokoju w hotelu w regionie Ajia Napa. W wyniku przedstawionego przez kobietę opisu aresztowano trzech Izraelczyków w wieku 19 lat i dwóch w wieku 20 lat.
Jak informuje agencja AP, oskarżeni mężczyźni nie będą przyznawać się do zarzutów obejmujących gwałt, napaść na tle seksualnym i uprowadzenie, dopóki prokuratorzy nie przekażą kluczowych materiałów, w tym testów DNA, odcisków palców i zeznań naocznych świadków - przekazał ich prawnik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Yannis Habaris, prawnik reprezentujący trzech z pięciu obywateli Izraela, powiedział Associated Press, że sędzia odroczył rozprawę do 16 października, aby dać prokuraturze wystarczająco dużo czasu na przekazanie materiału obrońcom.
Habaris powiedział, że wyniki DNA, które według prokuratorów będą gotowe dla sądu w ciągu 24 godzin, są niezbędne, aby doradzać jego klientom w sprawie najlepszego sposobu działania, jaki należy podjąć.
Powiedział, że bez tych materiałów, które obejmują także zeznania jednego ze świadków, który przebywał w pokoju hotelowym w czasie rzekomego gwałtu, nie byłby w stanie "doradzać swoim klientom w sprawie ich zarzutów".