Brytyjka: Gwałcili mnie zbiorowo na Cyprze. Ojciec zatrzymanego: Ona kłamie

– Kobieta sfabrykowała tę historię, aby uzyskać pieniądze z ubezpieczenia – stwierdził w środę w wywiadzie dla Ynet ojciec jednego z podejrzanych dodając, że nie mogło dojść do gwałtu, ponieważ na kamerach nie widać, żeby mężczyźni wyciągali 19-latkę siłą z basenu.

– To ten sam przypadek, co w 2019 r., kiedy brytyjska turystka wymyśliła historię o grupie Izraelczyków – stwierdził, odnosząc się do podobnej sprawy dotyczącej rzekomego gwałtu, która zakończyła się wycofaniem zarzutów postawionych izraelskim podejrzanym.

Mężczyzna nie dodał jednak, że sprawa, do której się odwołuje, inaczej się zakończyła - udowodniono, że kobieta nie kłamała. Tamta ofiara po zgłoszeniu gwałtu została oskarżona o sianie zgorszenia. Cypryjski Sąd Najwyższy uniewinnił jednak Brytyjkę, uznając, że nie zapewniono jej sprawiedliwego procesu.

Kobietę przesłuchiwano tydzień po tragicznym czynie. Po wielogodzinnym przesłuchaniu bez obecności prawnika czy tłumacza kobieta zgodziła się pod naciskiem wycofać swoje słowa o gwałcie. Brytyjka prawie natychmiast odwołała swoje zeznania o sfabrykowaniu historii, twierdząc, że zostały one na niej wymuszone, to jednak wystarczyło, aby wypuścić wtedy grupę Izraelczyków na wolność i nie prowadzić dalej sprawy.

- To przełomowy moment, nie tylko dla naszej klientki, która zawsze twierdziła, że jest niewinna, ale także dla innych osób na całym świecie w podobnych sytuacjach - oświadczył wówczas po usłyszeniu werdyktu Michael Polak z brytyjskiej organizacji prawnej Justice Abroad.

Pozostaje nadzieja, że w tym przypadku śledztwo będzie prowadzone bez uchybień i szybciej dojdzie do sprawiedliwego wyroku.