Izrael zasymulował atak na Iran. Setki samolotów na niebie
Niepokojące informacje w środę dotarły z Izraela. Jak poinformował "Jerusalem Post", poderwano setki samolotów należących do Sił Obronnych Izraela. W ten sposób armia przeprowadziła symulację ataku powietrznego na Iran.
Jak przekazał izraelski dziennik, środowe ćwiczenia to element trwających od kilku tygodni manewrów "Rydwany Ognia". Samoloty, w tym jednostki bojowe i powietrzne tankowce, wystartowały z kilku lokalizacji. Obrały kierunek na Cypr i symulowały atak na oddalone od granic kraju cele - w tym Iran.
Izrael przeprowadził symulację ataku na Iran
W ostatnich miesiącach Izrael zwiększył swój potencjał militarny. Kraj przygotował się na ewentualny atak na irańską infrastrukturę nuklearną - przekazał "Jerusalem Post". Ćwiczenia prowadzone w ostatnich tygodniach są z kolei największymi w historii tego państwa. Do udziału w nich zaangażowano tysiące żołnierzy i rezerwistów.
Relacje na linii Izrael-Iran są napięte od dawna. Pod koniec maja w centrum Teheranu zastrzelony został pułkownik Gwardii Rewolucyjnej - Hasan Sajad Chodai. Należał on do elitarnej jednostki Al-Kuds, stanowiącej zagraniczne ramię Gwardii Rewolucyjnej, nazywane też korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej.
Chodai miał za zadanie m.in. planowanie zagranicznych ataków na obywateli Izraela. - Nie mam wątpliwości, że dokonamy zemsty za czystą krew naszego męczennika (...). Bandyci i grupy terrorystyczne powiązane z globalnym (...) syjonizmem poniosą konsekwencje - zapowiadał prezydent Ebrahim Raisi.
"New York Times" podał z kolei, że za zabójstwem Chodaiego stoi Izrael. Miał on być odpowiedzialny za liczne zabójstwa obywateli Izraela na całym świecie. Władze w Jerozolimie poinformowały o swoim ataku USA. Waszyngton uznaje Gwardię Rewolucyjną za organizację terrorystyczną.
Czytaj także: