Izrael zaatakował libańskie porty
Izrael zaatakował porty w Bejrucie i w Trypolisie na północy Libanu oraz porty w
Dżunije i Amszit na północ od Bejrutu - informują świadkowie.
15.07.2006 | aktual.: 15.07.2006 18:55
Dwoma pociskami rakietowymi lotnictwo izraelskie ostrzelało radar portu w Trypolisie, kolejne dwa pociski rakietowe uderzyły w latarnię morską w Bejrucie.
Nieco później nadeszły informacje o ostrzale portów w Dżunije i Amszit. Brak informacji o ofiarach.
Wcześniej Izrael wznowił naloty na Liban - lotnictwo zbombardowało południowe szyickie przedmieścia Bejrutu, a także cele na południu kraju - zginęło tam co najmniej 18 cywilów. Hezbollah odpowiedział ostrzałem izraelskiej Tyberiady.
Według libańskiej policji, pociski, które spadły w okolicach Tyru, trafiły w mikrobus. Wśród 18 zabitych było dziewięcioro dzieci, które spłonęły żywcem - twierdzą źródła medyczne i w siłach pokojowych ONZ w południowym Libanie (FINUL). Jest też wielu rannych.
W Bejrucie, gdzie bomby spadają na południu miasta, Izraelczycy - podobnie jak w piątek - celowali w kwaterę główną Hezbollahu. Jak podają libańskie źródła oficjalne, została ona zniszczona. Samoloty zbombardowały ponadto miejscowość Hermel, pod granicą z Syrią, gdzie zginęło trzech cywilów - podała telewizja hezbollahów, Al-Manar.
Hezbollah odpowiedział ostrzałem rakietowym izraelskiej Tyberiady. Kilka rakiet wystrzelonych przez bojowników spadło na miasto położone około 35 kilometrów na południe od granicy z Libanem; są ranni - poinformowały źródła miejscowe.
Islamski ruch oporu po raz pierwszy zrzucił dziesiątki rakiet na Tyberiadę - brzmiało oświadczenie emitowane przez telewizję Al- Manar.
Był to najdalej położony z dotychczasowych celów hezbollahów. Wcześniej rakiety trafiły w leżącą o pięć kilometrów bliżej Hajfę. Wyższy oficer izraelskiego wywiadu ostrzegł, że rakiety Hezbollahu mogą mieć zasięg pozwalający dolecieć im nawet do oddalonego o 120 kilometrów Tel-Awiwu.
Cytowany przez Associated Press i zastrzegający anonimowość agent izraelskiego wywiadu twierdzi ponadto, że w Libanie przebywa około 100 irańskich żołnierzy. Jego zdaniem, właśnie oni pomogli hezbollahom zniszczyć za pomocą pocisku izraelski okręt. Zginął na nim jeden marynarz, trzech uważa się za zaginionych.
Wcześniej cytowani przez izraelską rozgłośnię izraelscy wojskowi oświadczyli, że pocisk ten był produkcji irańskiej. Agent dodał, że była to naprowadzana radarem rakieta C-102.
Mający swoje bazy w południowym Libanie Hezbollah, w ub. środę uprowadził dwóch izraelskich żołnierzy. Domaga się ich wymiany na więźniów palestyńskich w Izraelu. Strona izraelska zareagowała na uprowadzenie żołnierzy blokadą morską i powietrzną Libanu oraz nalotami południową część tego kraju oraz na Bejrut. W tych atakach zginęło co najmniej 84 ludzi.