Izrael wycofuje wojsko z Płd. Libanu
Izraelska armia kontynuowała wycofywanie części swych sił z południowego Libanu. Miarodajne koła wojskowe w Jerozolimie nie wykluczyły także, że już w środę część zajętych przez Izraelczyków stanowisk na tym obszarze może zostać oficjalnie przekazana siłom ONZ i armii libańskiej.
Jeszcze w poniedziałek rano - kiedy zaczął obowiązywać rozejm między Izraelem a Hezbollahem - w południowej części Libanu znajdowało się około 30 tysięcy izraelskich żołnierzy.
Jak podano w Jerozolimie, wojsko opuściło m.in. południowolibańskie Mardżajun i rejon tego miasta, położonego dwanaście kilometrów od izraelskiej granicy. Rano we wtorek w Mardżajun nie było ani jednego izraelskiego żołnierza czy czołgu, co potwierdziły też libańskie źródła. Izraelczycy nadal pozostają w innych strategicznych punktach regionu.
Cytowani przez agencję Associated Press dowódcy wojskowi zapowiedzieli w Jerozolimie, że już w środę zaczną przekazywać armii libańskiej oraz międzynarodowym siłom pokojowym część zajętych ziem południowego Libanu i strategiczne punkty na tych terenach. Według tych kół, izraelskie siły mogłyby opuścić Liban już w przyszłym tygodniu, kończąc w ten sposób operację, rozpoczętą po uprowadzeniu na granicy - 12 lipca - przez hezbollahów dwu izraelskich żołnierzy.
Cytowany przez Reutera wysoki rangą izraelski generał Dan Halutz sprecyzował, że Izrael mógłby opuścić Liban w ciągu 7-10 dni.
Obowiązujący od poniedziałku rano rozejm pomiędzy Izraelem a hezbollahami, jakkolwiek kruchy, utrzymuje się. Strona izraelska nie uznała za jego naruszenie wystrzelenia 10 katiusz, które w nocy z poniedziałku na wtorek spadły w pobliżu pozycji izraelskich na południu Libanu. Zdaniem Izraela, rozejm nie został złamany, ponieważ pociski nie były skierowane w terytorium izraelskie.
Z kolei ONZ-owskie siły w Libanie (UNIFIL) zaprzeczyły, że doszło do wystrzału jakichkolwiek rakiet. Do godziny 12.00 (czasu polskiego) we wtorek nie odnotowano żadnego incydentu od czasu, kiedy walki zakończyły się w poniedziałek - oświadczyły UNIFIL w komunikacie.
O tym, że rozejm pozostaje niepewny, świadczą jednak poniedziałkowe incydenty - w czterech niezależnych, bezpośrednich starciach siły izraelskie zabiły na południu Libanu sześciu bojowników Hezbollahu.