Izrael wstrzymuje planowanie wojny. Wszystko przez konflikt Netanjahu i ministra
Jak donosi "Economist", strategiczne planowanie działań wojennych przeciwko Hamasowi jest wstrzymywane przez rosnące napięcia między premierem Izraela Benjaminem Netanjahu a ministrem obrony Joawem Galantem oraz wysokimi rangą oficerami. Nawet utworzenie specjalnego rządu jedności narodowej z gabinetem o charakterze wojskowym nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.
12.11.2023 | aktual.: 17.01.2024 14:03
Konflikt między Netanjahu a Galantem nie jest nowością. Po fali krytyki ze strony ministra dotyczącej kontrowersyjnych zmian w sądownictwie, w marcu premier zdymisjonował go. Jednak po masowych protestach premier został zmuszony do przywrócenia go na stanowisko - przypomina to brytyjski tygodnik.
Zobacz także
Jeszcze przed ponownym objęciem teki ministra obrony Galant ostrzegł na tajnym posiedzeniu w Knesecie, że "według raportów wywiadowczych", sytuacja w kraju wstrząsanym społecznymi protestami wobec planów rządu "jest okazją dla naszych wrogów do ataku na Izrael".
Powołanie po ataku Hamasu na Izrael 7 października "rządu jedności", do którego weszli przedstawiciele opozycji, "nie doprowadziło jednak do żadnej realnej jedności" - ocenia "Economist".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ponadto, stosunki Netanjahu z izraelskimi generałami były od dawna trudne, a pogorszyły się po ataku Hamasu. "Oni czekają na jasny pomysł rządu dotyczący tego, co robić" - wyjaśnił w rozmowie z tygodnikiem wysokiej rangi przedstawiciel Sił Obronnych Izraela (Cahal).
"Ale izraelscy politycy, a przede wszystkim premier, wydają się nadal tego pomysłu nie mieć" - ocenia tygodnik. Co więcej, Netanjahu powołał "gabinet cieni złożony z byłych generałów i urzędników służb bezpieczeństwa, by odgadywać plany Galanta i generałów Sił Obronnych Izraela". Co więcej przez ponad dekadę Netanjahu izolował Strefę Gazy. "Atak 7 października dowiódł, jak tragicznie zawiodła taka polityka", czytamy.
Zobacz także
Upolitycznianie wojny przez premiera i jego niechęć do planowania dalszych kroków "może kosztować Izrael jeszcze więcej" - ostrzega tygodnik.
W sobotę "Financial Times" napisał, opierając się na ocenach ekspertów, że Izrael nie ma długoterminowej strategii dotyczącej Strefy Gazy.
"Niesłuchaną zaciekłość odpowiedzi Izraela" na atak Hamasu z 7 października pogarsza fakt, że w państwie żydowskim nie ma jasnej koncepcji na temat tego, jaka ma wyglądać Strefa Gazy po wojnie, ani kiedy ta wojna się skończy" - podkreślił brytyjski dziennik.