Izrael pomógł zakończyć bojkot Węgier w USA. Przyjaźń Orbana i Netanjahu kwitnie
Premier Wiktor Orban rozpoczyna pierwszą, oficjalną wizytę w Izraelu. Łączą go świetne relacje z premierem Netanjahu, który pomógł przełamać izolację Węgier w USA. Izrael pomaga nawet Budapesztowi odrzucać zarzuty o antysemityzm.
Dwudniowy pobyt Wiktora Orbana w Izraelu zawiera wszystkie tradycyjne elementy, w tym rozmowy z premierem Netanjahu i prezydentem Rivlinem oraz wizytę w instytucie pamięci Yad Vashem i pod Ścianą Płaczu. Zanim szef węgierskiego rządu wylądował na lotnisku Ben-Guriona izraelska telewizja publiczna ujawniła kulisy niezwykle bliskiej współpracy Węgier i Izraela. Powołując się na anonimowego, wysokiego urzędnika dziennikarze poinformowali, że przed rokiem Orban prosił Netanjahu o pomoc w przełamaniu nieformalnego bojkotu Węgier w Waszyngtonie.
Chłodne relacje sięgały jeszcze prezydentury Baracka Obamy. Amerykanie krytykowali Orbana za torpedowanie relacji między NATO a Ukrainą, nadmierne zbliżenie z Rosją, podważanie zasad demokratycznego państwa czy atak na George’a Sorosa, amerykańskiego miliardera pochodzącego z Węgier. Za Budapesztem aktywnie lobował ambasador Izraela w USA. Pomoc rządu w Jerozolimie przyniosła rezultaty i w maju, po raz pierwszy od lat, szef amerykańskiej dyplomacji przyjął w Waszyngtonie ministra spraw zagranicznych Węgier.
Ostentacyjna przyjaźń Netanjahu i Orbana jest krytykowana nie tylko przez izraelską lewicę, ale także wielu Żydów węgierskich, którzy zarzucają szefowi rządu w Budapeszcie posługiwanie się antysemickimi stereotypami i wybielanie historii. Na przykład premierowi Izraela nie przeszkadzają słowa Orbana, który za "nadzwyczajnego męża stanu" uznał Milosa Horthy’ego, pro-nazistowskiego przywódcę Węgier odpowiedzialnego za deportację setek tysięcy Żydów do komór gazowych w Auschwitz.
W przeszłości izraelscy dyplomaci krytykowali antysemickie głosy na Węgrzech, lecz to podejście wyraźnie zmieniło się rok temu przy okazji wizyty Netanjahu w Budapeszcie. Teraz ambasador Izraela Yossi Amrani podkreśla znaczenie "sojuszu, partnerstwa i przyjaźni" między państwami. Dyplomata izraelski odrzuca oskarżenia o antysemityzm na Węgrzech. Jego zdaniem, o dobrych relacjach świadczy poczucie bezpieczeństwa towarzyszące izraelskim turystom i rozwój żydowskiej społeczności w kraju.
- To nie jest antysemityzm według mojej definicji antysemityzmu - powiedział Amrani w wywiadzie dla węgierskiej telewizji. – Myślę, że Węgrzy powinni żądać dowodów, jeżeli ktokolwiek oskarża ich o antysemityzm. Powinni przejść do ofensywy, a nie tyko się bronić przed takimi zarzutami.
Premierów Izraela i Węgier łączy niechęć do organizacji pozarządowych, które obaj oskarżają o mieszanie się w wewnętrzne sprawy ich krajów. Rząd w Jerozolimie podkreśla także jednoznacznie pro-izraelskie stanowisko Budapesztu podczas debat w Unii Europejskiej i na forum ONZ. Na przykład, Węgry zapobiegły potępienia przez UE przeniesienia ambasady USA do Jerozolimy.
W Izraelu stosunki z Węgrami porównywane są z relacjami z Polską. Lewica atakuje Netanjahu za opieranie swoich relacji z Brukselą na relacjach z "anty-demokratycznymi" przywódcami w zamian za zgodę na "fałszowanie historii".