Izrael. Netanjahu oddał władzę. Media: Premier kazał niszczyć dokumenty
W ubiegłym tygodniu Benjamin Netanjahu po dwunastu latach musiał ustąpić z fotela premiera Izraela. Coraz głośniej mówi się o kulisach odejścia dotychczasowego szefa rządu. Według ustaleń jednego z dzienników zniszczeniu mogły uleć dokumenty z kancelaryjnych sejfów.
W niedzielę izraelski parlament udzielił wotum zaufania nowemu premierowi Naftaliemu Bennettowi. Tym samym po dwunastu latach władzę w kraju stracił dotychczasowy szef rządu Benjamin Netanjahu.
W czwartek izraelskich dziennik "Haarec" ujawnił kulisy przejmowania władzy. Według informatorów gazety, część dokumentów znajdujących się w gabinetach urzędników mogła ulec zniszczeniu. Mowa m.in. o rzeczach przechowywanych w sejfach znajdujących się w pokoju premiera i jego doradców.
Trudno oszacować, co konkretnie zostało zniszczone. Dziennik podkreśla jednak, że zgodnie z przepisami o służbie cywilnej jest to zabronione.
Dokumenty, w tym terminarze urzędników, powinny został przekazane do archiwum kancelarii premiera.
Były premier Netanjahu zaprzeczył doniesieniom gazety. "Skończone kłamstwo, nic takiego nie miało miejsca" - przekazał polityk.
- Na koniec mojej kadencji nie zniszczyłem ani jednego świstka. Nie pamiętam żadnego dokumentu, który zniszczyliśmy w kancelarii, (...) nie przyszło nam do głowy, żeby czegokolwiek dotykać - tłumaczy z kolei Ehud Olmert, premier Izraela w latach 2006-2009, poprzednik Benjamina Netanjahu.