Izrael nadal zaniepokojony. "Kto zna tam Kaczyńskiego?"
Sprawa polskiej ustawy o IPN, mimo wysiłków PiS, nadal budzi obawy w Izraelu. - Mieszkańcy nie są uspokojeni, niestety. Często pytają nasze biuro w Warszawie, czy mogą jechać do Polski - mówi Anna Azari, ambasador Izraela.
Azari podkreśliła w TOK FM, że w Izraelu wszyscy czekają na decyzję Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Pytana była też o słowa prezesa PiS z wywiadu dla "Gazety Polskiej" o tym, że "intencją ustawodawcy nie było karanie kogokolwiek za wspomnienia - nawet te najbardziej surowe".
- Nie wiem, ilu mieszkańców Izraela wie - przepraszam, ale... - kto to jest Jarosław Kaczyński. Ale o tej nowelizacji ustawy chyba wiedzą wszyscy i myślę, że mieszkańcy Izraela czekają też - jak pan Kaczyński - na rezultat prac Trybunału - odpowiedziała ambasador Izraela w Polsce.
Zaznaczyła, że jednym z możliwych rozwiązań nie jest zmiana samej ustawy, ale też decyzja TK o "obowiązkowej interpretacji" zapisów dokumentu. Za "dobry krok" uznała też przesłanie do Trybunału stanowiska polskiego resortu sprawiedliwości.
Zobacz także: Krasnodębski: Wszystko co, się działo po katastrofie smoleńskiej było jedną, wielką katastrofą
Kwestia roszczeń
Azari odniosła się także do stwierdzenia Kaczyńskiego na temat możliwych roszczeń żydowskich wobec Polski. Prezes PiS zasugerował w wywiadzie, że środowiska żydowskie chcą łączyć tę kwestię z kontrowersjami wokół ustawy o IPN. - Nie ma nic wspólnego między tymi sprawami - stwierdziła dyplomatka. Dodała, że nie zajmowała się restytucją mienia.
Ambasador krytycznie oceniła natomiast postulaty, aby zwiedzających w obozie KL Auschwitz oprowadzali jedynie polscy przewodnicy. Wskazała na problem językowy uczniów szkół podstawowych z Izraela. - Przyjeżdżają do Polski dziesiątki tysięcy dzieci, które nie rozumieją po polsku, a nie znają jeszcze bardzo dobrze angielskiego - stwierdziła.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl