Izrael: kolejny dzień, kolejne zamachy
Dziesięciu Izraelczyków zostało w poniedziałek rannych, gdy palestyński zamachowiec otworzył ogień z karabinu maszynowego do ludzi stojących na przystanku autobusowym w osiedlu Newe Jakow na północ od Jerozolimy.
25.02.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wśród ofiar jest czterech policjantów, w tym dwóch w stanie krytycznym. Rzucili się oni na zamachowca, aby przerwać strzelaninę.
W wyniku dochodzenia policja ustaliła, że sprawcą zamachu był tylko jeden Palestyńczyk, a nie dwóch - jak początkowo sądzono. Ranny zamachowiec znalazł się w rękach izraelskich.
Do innego zamachu doszło na południe od Betlejem, koło żydowskiego osiedla Nokdim. Palestyńczycy ostrzelali z zasadzki izraelski samochód. W ataku zginęły dwie osoby, a wśród dwojga rannych znalazła się brzemienna kobieta. Po przewiezieniu do szpitala urodziła dziecko.
Do zamachu przyznały się Brygady Męczenników al-Aksa - zbrojne skrzydło palestyńskiej organizacji Fatah.
Zamachów dokonano w 40 dni po zabiciu przez Izrael lidera al-Aksy, Raeda Karmiego, i w 8. rocznicę masakry, której dokonał żydowski fanatyk - Baruch Goldsztein - zabijając w Hebronie 30 Palestyńczyków.
W Izraelu siły bezpieczeństwa zostały postawione w stan wysokiej gotowości w obawie przed spodziewanymi zamachami, w związku z żydowskim świętem Purim.
Burmistrz Jerozolimy Ehud Olmert oświadczył, że władze miejskie muszą podjąć decyzję w sprawie skutecznego rozgraniczenia między żydowską częścią Jerozolimy a dzielnicami i osiedlami arabskimi, aby zapobiec przenikaniu zamachowców. (and)