Izrael i Palestyna chcą negocjować
Strony izraelska i palestyńska zgodziły się, że konieczne jest prowadzenie kolejnych rozmów na temat bezpieczeństwa w regionie. Rozmowy te mają odbyć się w ciągu najbliższych dni - poinformowało w czwartek izraelskie ministerstwo obrony.
31.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Komunikat wydano po środowym izraelsko-palestyńskim spotkaniu w Beit Hanoun w Strefie Gazy. Wcześniej do podobnego spotkania doszło w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu. Według komunikatu, rozmowy zakończyły się przedstawieniem żądań przez obie strony konfliktu.
Izrael domaga się zakończenia fali przemocy i aktów terroru, sam również pragnie zaangażować się w działania, które pomogłyby zmniejszyć napięcie w regionie. Palestyńczycy zażądali - jak to określono - ograniczenia cierpień swoich obywateli, zakończenia okupacji terytoriów palestyńskich, jak również ponownego otwarcia lotniska w Strefie Gazy.
Inicjatorem spotkań w Ramallah i Beit Hanoun był amerykański wysłannik na Bliski Wschód William Burns. W niedzielę i poniedziałek Burns rozmawiał z premierem Izraela Arielem Szaronem oraz przywódcą palestyńskim Jasserem Arafatem.
Jaser Arafat przebywa teraz w Brukseli, szukając wsparcia Unii Europejskiej. Arafat spotka się z Nicole Fontain, przewodniczącą Parlamentu Europejskiego, Romano Prodim, szefem Komisji Europejskiej, a także z Javierem Solaną, odpowiedzialnym za unijną dyplomację.
Unia Europejska udziela Palestyńczykom nie tylko wsparcia politycznego, ale przede wszystkim finansowego. Podczas pobytu Arafata w Brukseli podpisane zostanie porozumienie o wsparciu budżetowym dla palestyńskiej administracji.
Zdaniem Javiera Solany, izraelska polityka podcina korzenie palestyńskiej gospodarki, a to umacnia jedynie elementy ekstremistyczne. Pomoc budżetowa ma umożliwić dalsze funkcjonowanie palestyńskich struktur administracyjnych. Zanim Arafat przyjechał wykluczono jednak wysłanie w rejon konfliktu unijnych obserwatorów, czego domaga się od Unii palestyński przywódca. Byłoby to możliwe, ale tylko wtedy gdyby na obserwatorów zgodził się również Izrael, który jednak nie widzi takiej potrzeby.
W przyszłym tygodniu swój punkt widzenia przedstawi w Brukseli Ariel Sharon, premier Izraela. Jednak już teraz Unia nie ukrywa krytycznego stosunku do polityki izraelskiego rząd. Zarzuca mu zbytnią skłonność do nadużywania siły. Unia nie zgadza się także z rozbudową żydowskich osiedli na terenach okupowanych i żąda natychmiastowego wstrzymania nowych inwestycji. (jd)