Izrael chce wydalić bohaterów oskarowego filmu
Setki ludzi demonstrowały w piątek w Tel Awiwie przeciwko rządowym planom deportacji z Izraela dzieci imigrantów. Wydalenie grozi m.in. bohaterom filmu dokumentalnego, który otrzymał niedawno Oscara.
Obecna wśród protestujących sławna aktorka Gila Almagor powiedziała zgromadzonym, że tych 400 dzieci jest uznawanych za nielegalnych (imigrantów), ale one są izraelskimi dziećmi tak samo jak nasze dzieci. Urodziły się tutaj, dorastały i nie mają żadnego innego kraju.
Almagor dodała, że dzieci powinny otrzymać prawo stałego pobytu. Wezwała też do ukrycia ich przed władzami w przypadku, gdyby minister spraw wewnętrznych nie wycofał się z planu deportacji.
Jedną z zagrożonych deportacją osób jest 12-letnia Esther Akipehae z RPA, bohaterka nagrodzonego Oscarem filmu "Strangers No More" (Już nie obcy). Dokument opowiada o kilkorgu spośród dzieci z 48 krajów, które w Tel Awiwie znalazły schronienie przed wojną, głodem, ludobójstwem. Wszystkie chodzą do szkoły podstawowej Bialik-Rogozin. Deportacja grozi 180 uczniom tej placówki.
- Wzywam państwo Izrael, w imieniu wszystkich dzieci, które są w tej samej sytuacji, żeby pozwoliło nam zostać. Nie mamy innego kraju - apelowała Esther.
Zgodnie z decyzją rządu z lipca ubiegłego roku łącznie z Izraela miałoby być deportowanych 400 dzieci imigrantów mimo że wiele z nich urodziło się w tym kraju.
W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje, że na lotnisku Ben Guriona powstał specjalny punkt, w którym przez jakiś czas, przed wydaleniem z kraju, mieliby być przetrzymywani imigranci uznani za nielegalnych oraz ich dzieci.
W parku Meir Gan, gdzie miał miejsce protest, pojawiła się także niewielka kontrdemonstracja mieszkańców południowej części Tel Awiwu. Jej uczestnicy skandowali: "Izrael jest żydowskim krajem". Argumentowali, że w ich okolicy imigranci stali się już większością, powodując wzrost przemocy i liczby gwałtów.