Izrael atakuje coraz ostrzej
Co najmniej 19 Palestyńczyków zginęło w poniedziałek podczas wojskowej operacji izraelskiej armii w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu. Izraelskie oddziały już drugi raz w ciągu pięciu dni wkroczyły do obozu dla palestyńskich uchodźców w Dżeninie. W strzelaninach zginęło tam 9 Palestyńczyków. Co najmniej 32 zostało rannych.
04.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wśród osób, które zginęły w Dżeninie był przywódca palestyńskiej organizacji terrorystycznej Brygady Męczenników Al Aksa, 30-letni Amdżad Fakhoury. Izraelscy żołnierze zabili tam także palestyńskiego lekarza, który śpieszył z pomocą ofiarom walk.
W obozie dla uchodźców Amari w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu 6 osób zginęło, kiedy izraelski czołg ostrzelał samochód aktywisty ekstremistycznej organizacji Hamas Husseina Abu Kawaika. On sam wyszedł ze zdarzenia bez szwanku, zginęła natomiast jego żona i trójka dzieci.
W innym ostrzelanym przez izraelskie wojska samochodzie zginęło dwóch palestyńskich chłopców w wieku 16 i 4 lat. Zostali zabici przez pomyłkę, gdyż izraelscy żołnierzy pomylili ich samochód, z innym, który miał należeć do palestyńskiego ekstremisty. Minister obrony Izraela Benjamin Ben-Eliezer przeprosił za ten wypadek.
Ponowne zaatakowanie obozu w Dżeninie ma związek z decyzjami izraelskiego rządu, który postanowił wzmóc presję na palestyńskie władze i zmusić Jasera Arafata do powstrzymania ataków, wymierzonych przeciwko Izraelowi.(ck)