Iwanow do USA: nie ma dowodów, no to sorry...
Rosyjski szef resortu obrony Siergiej Iwanow
odrzucił w środę oskarżenia Waszyngtonu pod adresem rosyjskich
firm sprzedających broń. Uznał zarzuty o sprzedaż broni do Iraku
wyłącznie za element propagandy.
02.04.2003 10:50
Według Iwanowa, oskarżenia pod adresem przedsiębiorstw KBP z Tuły i Awiakonwiersija z Moskwy pojawiły się po wielomiesięcznych rozmowach na ten temat między służbami specjalnymi Rosji i USA.
"Amerykanie mówili nam po cichu: popatrzcie, tam coś może jest, a może i nie ma. Odpowiadaliśmy: pokażcie nam konkretne fakty, to się zorientujemy - nie twierdzimy, że jesteśmy święci, no ale jak faktów nie ma, to sorry. I tak się toczył dialog ślepego z głuchym (...) A teraz, jak im dopiekło, to podnieśli krzyk" - powiedział Iwanow w wywiadzie dla gazety "Komsomolskaja Prawda".
Minister dodał przy tym, iż "niewykluczone", że niedługo pojawią się inne oskarżenia, które już określił jako "gołosłowne".
Według Iwanowa, skandal z zarzucanymi Rosji dostawami do Iraku rakiet przeciwczołgowych "Kornet", noktowizorów i sprzętu do zakłócania fal radiowych, zbiegł się w czasie z odkryciem w sąsiednim Iranie zachodniego sprzętu do wzbogacania uranu. Stany Zjednoczone o pomoc w irańskim programie nuklearnym oskarżały dotychczas Rosję.
"W Iranie był obiekt, o którym wiedzieliśmy, i my i oni, ale milczeliśmy na ten temat, do czasu. Kiedy dla nich (Amerykanów) okazało się korzystne wywarcie nacisków na Iran, pokazali zdjęcia obiektu z satelity. Jedzie tam komisja MAEA (Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej), w tym nasi przedstawiciele i co widzą? Stoją wirówki gazowe do wzbogacania uranu i przystosowywania go do celów zbrojeniowych. Czyje wirówki? Anglo-holendersko-niemieckiego koncernu URENCO" - mówił Iwanow.
W maju ubiegłego roku prezydent Władimir Putin mówił na wspólnej konferencji prasowej z George'em W. Bushem, że Rosja dysponuje dowodami współpracy zachodnich firm z Iranem przy rozwijaniu jego programu atomowego.
Oskarżenia o sprzedaż Irakowi rosyjskiej broni Waszyngton przedstawił 23 marca. Rosyjskie władze, w tym prezydent Władimir Putin i minister spraw zagranicznych Igor Iwanow odrzucili je, podobnie jak kierownictwo oskarżanych przedsiębiorstw. (ck)