Iwanicki: nie ma ręcznego sterowania w prokuraturze
Minister sprawiedliwości Stanisław Iwanicki powiedział we wtorek w Polskim Radiu, że zmiany kadrowe w Prokuraturze Krajowej oraz prokuraturach apelacyjnych i okręgowych nie oznaczają "ręcznego sterowania" ani upolitycznienia tych instytucji.
Minister zapewnił, że osobiście nie podjął żadnej decyzji kadrowej - poza konsultacją telefoniczną dotyczącą jego rodzinnego miasta Radomia. W pozostałych przypadkach zmiany następowały na wniosek prokuratorów apelacyjnych.
Iwanicki przyznał, że w resorcie odbywają się narady w sprawie ustalenia, które materiały operacyjne kwalifikują się, aby przetworzyć je w materiał procesowy. Zaprzeczył, jakoby pierwszeństwo miały sprawy przeciwko lewicy czy działaczom ugrupowania Prawo i Sprawiedliwość.
Tymczasem były minister sprawiedliwości Lech Kaczyński zarzucił na antenie radiowej Trójki Iwanickiemu, że podaje kłamliwe informacje o jego działalności na tym stanowisku i prowadzi przeciw niemu negatywną kampanię. Kaczyński zaprzeczył, jakoby jako szef resortu zbierał informacje o znanych postaciach ze świata polityki, sztuki i sportu. (mag)