"Istnieje ryzyko przełamania". Siewiera alarmuje ws. frontu w Ukrainie
Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, na spotkaniu dziennikarzami w Poznaniu powiedział, że "istnieje ryzyko" przełamania przez Rosjan linii frontu w Ukrainie. - To się niestety materializuje w ostatnich kilkudziesięciu godzinach - zaznaczył.
Siewiera powoływał się na ostatnie raporty, dotyczące sytuacji na froncie w okolicach Czasiw Jaru i Awdijiwki w obwodzie donieckim.
- Tam już teraz punktowo doszło do przełamania linii frontu z wdarciem się (rosyjskiej armii - red.) w oddziały tyłowe Sił Zbrojnych Ukrainy. To sytuacja niezwykle niebezpieczna. To najwyższa pora, by pomoc sojusznicza Zachodu dotarła na Ukrainę - mówił szef BBN.
Rosjanie wdarli się do Oczeretyne
W poniedziałek pojawiły się doniesienia, że Rosjanie przełamali ukraińskie linie na północnym zachodzie od Awdijiwki w obwodzie donieckim. Wdarli się w wyłom i błyskawicznie opanowali część miejscowość Oczeretyne. Opublikowali już też nagrania, na których wiwatują w centrum miejscowości.
Niemiecki analityk Julian Roepcke pisał, że najpewniej Rosjanie nie napotkali większego oporu po przełamaniu pierwszej linii obrony Ukraińców. Możliwe, że zabrakło rezerw operujących w drugiej linii. 47. Brygada Zmechanizowana Sił Zbrojnych Ukrainy bezskutecznie próbowała odeprzeć ich atak.