Trzy młodziutkie dziewczyny przechodzą przez bramki na podlondyńskim lotnisku Gatwick. Wszystkie są ubrane w spodnie, sportowe buty, skromne sweterki, na nosach mają okulary, dodatkowo dwie z nich głowy przesłoniły ciemnymi szalami. Ich zdjęcia, wykonane przez kamerę bezpieczeństwa, kilka miesięcy temu obiegły świat. To 16-letnia Kadiza Sultana i 15-letnie Amira Abase oraz Shamima Begum. Koleżanki z londyńskiego Bethnal Green, które chodziły razem do szkoły. Ale w momencie, gdy nagrywała ich lotniskowa kamera, były już w drodze do Turcji, by potem przedostać się do Syrii, na tereny kontrolowane przez Państwo Islamskiego. Choć o ich historii pisały media na całym globie, ucieczki muzułmanek, zwłaszcza tych bardzo młodych, z krajów Zachodu do islamskiego kalifatu nie są wcale pojedynczymi przypadkami.
Jak podaje "The New York Times", powołując się na dane brytyjskiego ośrodka Institute for Strategic Dialogue, do Syrii i Iraku, by dołączyć do ISIS, wyjechało około 4 tys. mieszkańców Zachodu, w tym 550 kobiet.
"Islam to punk rock"
Khadiza należała do grona "najbardziej obiecujących uczniów na roku" - portretuje nastolatkę "NYT". W dniu, w którym uciekła z domu, powiedziała bliskim, że wychodzi pouczyć się do biblioteki. Amira miała mieć zdolności sportowe i potrafić bronić swojego zdania, czemu dała wyraz podczas jednej ze szkolnych debat. Najmniej wiadomo o Shamimie, poza tym - jak zaznacza amerykańska gazeta - że lubiła reality show Kardashianów.
Jak to się stało, że te trzy młode dziewczyny postanowiły porzucić swoich bliskich i wyjechać na Bliski Wschód? "To były inteligentne, popularne dziewczyny ze świata, w którym bunt wieku nastoletniego wyraża się przez radykalną religijność, kwestionującą wszystko wokół nich. W tym świecie kontrkultura jest konserwatywna. Islam to punk rock. Szale okrywające głowę są wyzwalające. Brody są seksi"- ocenia dziennik.
Z artykułu dziennika wynika, że na jedną z nastolatek mogło też wpłynąć nastawienie jej ojca, który w przeszłości popierał radykałów, choć on sam w wielu przekazach medialnych nawoływał, by córka wróciła. Podobnie jak bliscy pozostałych nastolatek. Nikt z nich jednak na czas nie zauważył drobnych zmian w zachowaniach dziewczyn. Tak jak nauczyciele nie zawiadomili rodzin, że pogarszają się ich prace domowe. Cięgi spadły także na policję, która monitorowała sprawę ucieczki do Syrii innej dziewczynki z tej samej londyńskiej szkoły. Funkcjonariusze rozmawiali z nastolatkami o ich koleżance, ale nie zawiadomili bezpośrednio o tym ich rodziców. Zagadką pozostaje również, jak dziewczyny zdobyły kilka tysięcy funtów gotówki na podróż.
Problemy z tożsamością i propaganda ISIS
W swoim materiale "NYT" pokazał także obrazy z dzielnicy Londynu, z której pochodziły nastolatki. Kobiety w czarnych czadorach, a nawet z zasłaniającymi twarz nikabami, segregacja płci, którą widać nawet przy okazji dobroczynnego biegu urządzonego przez lokalny meczet - chłopcy i mężczyźni mogli w nim uczestniczyć, dziewczynki i kobiety już nie. Z materiału amerykańskiej gazety wynika, że podczas gdy muzułmanom wolno wiele, muzułmanki są pod czujnym i oceniającym okiem środowiska.
Tymczasem rekruterzy ISIS, jak opisuje "NYT", bardzo sprawnie grają na "słabościach, frustracjach i marzeniach" młodych muzułmanek z Zachodu. Same uciekinierki twierdzą z kolei, że wyjechały, bo chciały porzucić "niemoralne społeczności". A przynajmniej tego dowiedzieli się ich bliscy z rzadkich rozmów telefonicznych i wiadomości przesyłanych przez media społecznościowe.
Od czasu ucieczki Khadizy, Amiry i Shamimy policja odebrała paszporty pięciu innym dziewczynom, czterem z tej samej szkoły, obawiając się, że pójdą one w ślady swoich koleżanek.