Ireneusz Raś: Grzegorz Schetyna to facet na wojnę
- Grzegorz Schetyna przez ostatnie miesiące zamknął się na wiele środowisk PO. Sprawia wrażenie, jakby przed czymś się bronił. To facet na wojnę. Na niej na pewno byłby pułkownikiem. A może nawet generałem - ocenia Ireneusz Raś, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO, w wywiadzie dla "Polska The Times".
05.04.2013 | aktual.: 05.04.2013 14:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Śmiem twierdzić, że tak wielkiego projektu politycznego, jakim jest dziś PO, Grzegorz by nie utrzymał - uważa Raś. Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO ocenia przy tym, że siła Schetyny polega na charakterze wojownika. - Ale czy chodzi o to, by wszystko wokół siebie podporządkować? PO potrzebny jest otwarty dialog. Potrzebujemy lidera, któremu można otwarcie powiedzieć, że projekt jest zły, trzeba coś poprawić - mówi Raś.
Zdaniem Rasia w partii pod kierownictwem Schetyny byłoby zdecydowanie mniej partnerstwa. - Wszyscy baliby się zabrać głos. Platforma sama straciłaby swój ogromny przymiot, który udało nam się zbudować, to znaczy wewnętrzny dialog - uważa.
Raś nazywa Grzegorza Schetynę numerem dwa w PO. - Bez wątpienia Grzegorz jest ważną postacią w Platformie Obywatelskiej i od wielu miesięcy daje sygnały, że jest zainteresowany szefowaniem PO - mówi Raś. I dodaje: "nadszedł wreszcie dobry czas, aby przedstawił też swój program członkom partii". - Moim zdaniem więcej zyska, startując, niż gdyby wycofał się z pola walki. Dla mnie byłoby to niezrozumiałe - uważa Raś.