Iran: władze informują, że uwolniły 80 więźniów
Władze Iranu poinformowały, że wypuściły na wolność 80 więźniów, w tym wielu aresztowanych podczas protestów przeciwko reelekcji w 2009 r. byłego ultrakonserwatywnego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.
23.09.2013 17:05
Informację o masowych zwolnieniach irańskie władze podały w dniu, kiedy nowy prezydent Hasan Rowhani udaje się na 68. sesję Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, podczas której ma być omawiany kontrowersyjny program jądrowy Iranu.
Oficjalna agencja informacyjna IRNA podała, że najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Sajed Mohammad Ali Chamenei przystał na prośbę irańskich władz sądowniczych o zwolnienie z więzień zwolenników opozycji i innych osadzonych pod zarzutem zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju.
W ubiegłym tygodniu irańskie władze zwolniły 11 więźniów politycznych, w tym zeszłoroczną laureatkę nagrody Sacharowa, prawniczkę i obrończynię praw człowieka Nasrin Sotudeh, skazaną w 2011 r. na 11 lat więzienia za "uprawianie antyirańskiej propagandy".
Prezydent Rowhani, który objął urząd w sierpniu, w czasie kampanii wyborczej zobowiązał się do złagodzenia niektórych politycznych i społecznych restrykcji i jego zwolennicy teraz domagają się uwolnienia więźniów politycznych.
Rowhani w ostatnich dniach przystąpił do ofensywy dyplomatycznej, mnożąc pozytywne gesty pod adresem Zachodu. Wśród takich gestów Teheranu dostrzeganych w Waszyngtonie jest właśnie wypuszczenie na wolność w ubiegłym tygodniu 11 więźniów politycznych.
Według ekspertów celem tych zabiegów Rowhaniego jest zawarcie porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego w zamian za zniesienie drakońskich sankcji wobec Teheranu, które osłabiły irańską gospodarkę.
W niedzielę prezydent Iranu oświadczył, że jego kraj jest gotów rozmawiać z Zachodem na temat irańskiego programu nuklearnego. Zastrzegł przy tym, że Teheran chce uznania przez państwa zachodnie jego prawa do wzbogacania uranu na swym terytorium.
Zachód podejrzewa Iran o dążenie do uzyskania broni atomowej; Teheran konsekwentnie temu zaprzecza i utrzymuje, że jego program nuklearny ma charakter wyłącznie cywilny.
Po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w czerwcu 2009 r. w Iranie wybuchły protesty, uważane za najpoważniejsze od czasu rewolucji islamskiej w 1979 roku. Opozycja sprzeciwiała się ponownemu wyborowi na szefa państwa ultrakonserwatywnego Ahmadineżada. Kilkudziesięciu zwolenników ruchu reformatorów aresztowano.
Główni przywódcy opozycji i kandydaci w wyborach z 2009 r. - Mir-Hosejn Musawi i Mehdi Karubi - pozostają w areszcie domowym.