Spodziewają się potężnego uderzenia Iranu. Natychmiastowa reakcja USA
W piątek na wodach Morza Czerwonego w pobliżu Izraela pojawił się amerykański lotniskowiec Dwight Eisenhower. Jednostka jest w stanie przechwycić irańskie pociski rakietowe oraz drony, gdyby Iran zamierzał zrealizować swoje groźby - pisze portal Times of Israel.
Zgodnie z informacjami uzyskanymi przez Fox News od źródeł w Departamencie Obrony, Stany Zjednoczone planują przesunąć "dodatkowe zasoby" wojskowe na Bliski Wschód. Strategiczny ruch ma na celu "wzmocnienie wysiłków na rzecz odstraszania" oraz "zwiększenie poziomu ochrony sił USA".
Amerykańska stacja CBS News, powołując się na przedstawicieli władz w Waszyngtonie, przekazała wcześniej, że Iran może przeprowadzić ataki na izraelskie obiekty wojskowe już w piątek. Do uderzenia wykorzystane miałyby zostać precyzyjne rakiety oraz ponad 100 dronów.
Informacje o nadchodzącym ataku na Izrael zostały potwierdzone przez Dżawada Karimi Kuddusiego, który jest deputowanym w irańskim parlamencie. Kuddusi, będący również członkiem parlamentarnej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej, podał, że uderzenie Iranu zostanie przeprowadzone "w ciągu najbliższych godzin" za pomocą pocisków rakietowych Sedżdżil, Chejbar i Szahab o zasięgu od 1 tys. do 2,5 tys. km.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siły USA w gotowości
Sytuację na Bliskim Wschodzie skomentował w piątek wieczorem w mediach społecznościowych Jarosław Kociszewski, dziennikarz, który specjalizuje się w regionie. Ocenił, że wieczorny atak z terytorium Libanu "na pewno nie jest spodziewaną odpowiedzią irańską, choć może stanowić jakąś przygrywkę".
"Powszechne jest przekonanie, że Iran podjął już decyzję o ataku, natomiast nie wiadomo, czy zrobi to z własnego terytorium, czy wykorzysta milicje Iraku, Syrii, Jemenie i Libanie" - czytamy w opublikowanym w serwisie X wpisie.
Kociszewski wskazał także na zaangażowanie USA, które jednoznacznie opowiedziały się po stronie Izraela - o czym jeszcze w środę zapewniał Antony Blinken, amerykański sekretarz stanu.
Zdaniem Kociszewskiego, należy się spodziewać "proxy ataku", który nie wyjdzie bezpośrednio z terytorium Iranu, co niosłoby za sobą "dewastującą odpowiedź Izraela". "Izraelczycy jednoznacznie informują Irańczyków, że atak z terytorium Iran na Izrael spowoduje odwet na terytorium Iranu. Jeden z komentatorów ujął to mówiąc, że atak z Iranu będzie przesadą, a Izrael także odpowie w sposób przesadny" - podkreślił ekspert.
Przeczytaj również: