Charrazi powiedział telewizji CNN, że wystąpienie Busha było silnym ciosem dla możliwości poprawy napiętych od dziesięcioleci stosunków między obu państwami.
Właściwie jest to konfrontacja - powiedział Charrazi w Stambule, gdzie uczestniczył w forum ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej i ich odpowiedników z krajów islamskich.
To co powiedział prezydent Bush, jest znakiem wrogości wobec Iranu. Jest to postępowanie, którego w Iranie nie poprze nikt i podobnie będzie poza Iranem - podkreślił.
Jeżeli państwa chcą rozwijać stosunki, podstawą tego powinien być obustronny szacunek. A to nie jest szacunek, to poniżenie - ocenił szef irańskiego MSZ.(mp)