Iran prosi pomoc w złagodzeniu napięć z USA
Iran zwrócił się do Arabii Saudyjskiej
o pomoc w złagodzeniu napięć w jego relacjach ze Stanami
Zjednoczonymi - poinformowały władze saudyjskie.
Do króla Arabii Saudyjskiej Abd Allaha ibn Abd al-Aziz as-Sauda pismo w tej sprawie wystosowali najwyżsi przywódcy irańscy - ajatollah Ali Chamenei i prezydent Mahmud Ahmadineżad.
Dostawcą listu był główny irański negocjator w sprawach nuklearnych Ali Laridżani. Poniedziałkowe gazety saudyjskie zamieszczają zdjęcia z jego spotkania z królem Abd Allahem.
Przedstawiciel władz saudyjskich poinformował, zastrzegając sobie anonimowość, że Teheran pragnie, by Arabia Saudyjska przekazała "posłanie dobrej woli" Waszyngtonowi i ułatwiła wymianę opinii. Więcej szczegółów strona saudyjska nie podała.
Arabia Saudyjska - największy na świecie eksporter ropy naftowej, bastion sunnickiego islamu i zdeklarowany sojusznik USA - podziela amerykańskie obawy, dotyczące irańskiego programu nuklearnego. Saudyjczykom nie podobają się też rosnące wpływy szyickiego Iranu w sąsiednim Iraku, gdzie przemoc na tle wyznaniowym grozi wojną domową.
Prezydent USA George W. Bush, który ogłosił właśnie nową strategię dla Iraku, ostrzega, że nie dopuści do tego, by Iran podsycał tam niepokoje.
Amerykański ambasador w Bagdadzie Zalmay Khalilzad powiedział w poniedziałek, że Stany Zjednoczone planują rozbicie w Iraku siatek syryjskich i irańskich agentów.
Z kolei szef Pentagonu Robert Gates oświadczył tego dnia, że zwiększenie obecności wojskowej USA w rejonie Zatoki Perskiej jest przede wszystkim sygnałem dla Iranu i oznacza, że Stany Zjednoczone będą w tym strategicznym regionie obecne przez dłuższy czas.
Brytyjski dziennik "The Guardian" napisał w poniedziałek, że są dowody na to, iż prezydent Bush szykuje się do wojny z Iranem, a premier Wielkiej Brytanii Tony Blair wyraził chęć poparcia tego przedsięwzięcia.
Kraje arabskie nad Zatoką Perską zapowiedziały w zeszłym miesiącu, że będą kontynuować swe cywilne programy nuklearne; zdaniem niektórych obserwatorów jest to skierowanym do Waszyngtonu ostrzeżeniem, że jeśli nie powstrzyma się Teheranu, dojdzie do wyścigu zbrojeń atomowych.
Kraje arabskie nad Zatoką Perską obawiają się, że wojna z Iranem mogłaby być dla nich zagrożeniem militarnym, a także zagrożeniem dla ich środowiska naturalnego - wskazuje Reuters.
Szef dyplomacji saudyjskiej książę Saud al-Fajsal zapowiedział podczas weekendu, że ma nadzieję usłyszeć od oczekiwanej w Rijadzie amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzy Rice wyjaśnienia w sprawie nowej irackiej strategii Busha. Saudyjczycy obawiają się - pisze Reuters - że strategia ta doprowadzi do "przedwczesnego" wycofania wojsk amerykańskich z Iraku, co umożliwi Iranowi zwiększenie wpływów, a irackich sunnitów pozostawi na łasce większości szyickiej.