Iran apeluje do Wielkiej Brytani o "gest dobrej woli"
O "gest dobrej woli" ze strony Wielkiej Brytanii w odpowiedzi na uwolnienie przez Iran zatrzymanych brytyjskich marynarzy zaapelował ambasador Islamskiej Republiki w Londynie, Rasul Movahedian.
07.04.2007 | aktual.: 07.04.2007 08:58
Ambasador wypowiedział się w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "Financial Times". Rozmowa została przeprowadzona po uwolnieniu marynarzy, ale przed konferencją prasową, na której relacjonowali oni, że w czasie 13-dniowego pobytu w Iranie byli traktowani w niewłaściwy sposób.
Podzielamy radość Brytyjczyków i wierzymy, że nadszedł odpowiedni czas, aby brytyjskie władze potwierdziły swoją wolę nawiązania w sposób widoczny kontaktu z Iranem - oświadczył Movahedian w rozmowie z "FT".
Z naszej strony okazaliśmy dobrą wolę. Dalsze pozytywne postępowanie należy teraz do rządu Wielkiej Brytanii - zaznaczył.
Ambasador zaprzeczył, by decyzja władz w Teheranie o zwolnieniu marynarzy związana była z postępem w sprawie pięciu Irańczyków zatrzymanych w Iraku przez Amerykanów w styczniu tego roku.
Dodał jednak, że gdyby Londyn "chciał być pomocny i użyć swoich wpływów, to przyjęlibyśmy to z radością(...), jak w ogóle wszystkie kroki, które mogłyby załagodzić tarcia w regionie".
Niedawno w irańskich mediach pojawiły się doniesienia, że USA dopuszczą dyplomatów irańskich do pięciu zatrzymanych w Irbilu na północy Iraku. Amerykańskie dowództwo zarzuciło im związki z Irańską Gwardią Rewolucyjną oraz dostarczanie broni i technologii irackim powstańcom.
Movahedian wskazał też na oczekiwania Teheranu wobec Rady Bezpieczeństwa ONZ, która w ubiegłym miesiącu zaostrzyła sankcje na Iran za jego program nuklearny. Według irańskiego dyplomaty, szczególnie ważną sprawą jest uznanie przez sześć światowych potęg - pięciu stałych członków RB i Niemiec - prawa Teheranu do wzbogacania uranu dla celów pokojowych.
Irańska Gwardia Rewolucyjna 23 marca zatrzymała na wodach Zatoki Perskiej 15 członków załogi brytyjskiej fregaty "Cornwall". W środę prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad ułaskawił brytyjskich żołnierzy i zwolnił ich z aresztu.
Wbrew składanym wcześniej przed kamerami telewizji irańskiej oświadczeniom, brytyjscy wojskowi zadeklarowali na piątkowej konferencji prasowej, że w momencie ujęcia nie przebywali na irackich wodach terytorialnych - co potwierdzały dane nawigacji satelitarnej GPS. We wspólnym oświadczeniu powiedzieli oni, że straszono ich, że jeśli nie przyznają się do naruszenia wód terytorialnych Iranu, mogą spędzić w więzieniu nawet siedem lat.