Irakijczycy chcą więcej polskiego sprzętu wojskowego
Irackie ministerstwo obrony jest
zainteresowane kolejnymi zakupami polskiego sprzętu wojskowego,
zwłaszcza samochodami pancernymi Dzik, bronią strzelecką i
wyposażeniem indywidualnym - powiedział w Diwanii
ambasador Polski w Iraku Edward Pietrzyk.
04.05.2007 | aktual.: 05.05.2007 14:22
Współpracy z Irakiem ma pomóc znów rozważane utworzenie przedstawicielstwa polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Irakijczycy chcą polskiego sprzętu, rzecz w tym, żebyśmy zdążyli na czas z dostawami. Mają kilkaset sztuk wozu opancerzonego Dzik, my przygotowujemy kolejne wersje do działań dziennych i nocnych - powiedział Pietrzyk.
Dodał, że Irakijczycy są zainteresowani także bronią strzelecką, indywidualnym wyposażeniem żołnierzy, w tym urządzeniami optoelektronicznymi.
Pietrzyk, który zanim został ambasadorem, był dowódcą Wojsk Lądowych, powiedział, że trzeba zrobić wszystko, by rozwijać współpracę techniczno-wojskową, w tym obejmującą szkolenie żołnierzy. Uznał to za swoje najważniejsze zadanie w Iraku, obok zmniejszania polskiej obecności wojskowej.
Rozwojowi współpracy ma służyć planowane w ciągu dwóch miesięcy utworzenie przedstawicielstwa polskiego przemysłu zbrojeniowego, wzorowane na targach kieleckich.
Ambasador wyjaśnił, że współpraca z wojskiem jest podyktowana także względami bezpieczeństwa, a "okrętem flagowym" branży zbrojeniowej jest grupa Bumar.
Irak to rynek bardzo chłonny i - co ważne - wypłacalny - powiedział Pietrzyk, przypominając, że obecnie wymiana handlowa ma wartość 70 mln dolarów rocznie, a w przeszłości sięgała 250 mln dolarów. (meg)
Jakub Borowski