Irak: w atakach bombowych i strzelaninach zginęło 29 osób
Co najmniej 29 osób zginęło w zamachach bombowych i strzelaninach w całym Iraku. Większość ataków wymierzona była w szyickich pielgrzymów - poinformowały źródła medyczne. Doszło jednak też do masakry w domu byłego członka sunnickiej milicji.
19.12.2013 | aktual.: 19.12.2013 17:26
Do najkrwawszego zamachu doszło w położonej na południu Bagdadu dzielnicy Dora, gdzie zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze, zabijając 14 osób i raniąc 28.
Inny zamachowiec samobójca zdetonował ładunek wśród szyickich pielgrzymów 20 km od stolicy; zginęło ośmiu z nich, 28 zostało rannych.
Masakra w domu członka milicji
Uzbrojeni napastnicy wdarli się do domu byłego członka sunnickiej milicji Sahwa na przedmieściach Bagdadu i zabili go wraz z żoną i dwójką dzieci oraz szwagrem.
Sahwa przyłączyła się do żołnierzy amerykańskich w trakcie najcięższych walk w Iraku; od tego czasu członkowie sunnickiej milicji są celem ataków innych sunnickich bojowników, którzy uznają ich za zdrajców.
Żadna organizacja nie przyznała się do przeprowadzenia zamachów.
Krwawy rok dla Iraku
Od początku roku w Iraku wzrasta napięcie między stanowiącymi większość ludności szyitami a sunnicką mniejszością, wśród której rozpowszechnione jest przekonanie, że rząd premiera Nuriego al-Malikiego dąży do jej zmarginalizowania.
Powiązani z Al-Kaidą sunniccy ekstremiści liczą na ponowne rozpętanie międzywyznaniowego konfliktu, jaki przez pierwsze lata po obaleniu dyktatury Saddama Husajna spychał kraj na krawędź wojny domowej. Zamiarom tym sprzyja sytuacja w sąsiedniej Syrii, gdzie od ponad dwóch lat sunniccy w większości rebelianci walczą z reżimem prezydenta Baszara al-Asada.
W tym roku w Iraku dramatycznie wzrosła liczba ataków przeprowadzanych przez sunnickich bojowników. W wyniku ataków terrorystycznych od początku roku zginęło ponad siedem tysięcy osób.