Irak ograniczy eksport ropy
Saddam Husajn w telewizji al-Dżazira (AFP)
Prezydent Iraku Saddam Husajn zapowiedział,
że jego kraj ogranicza, począwszy od poniedziałku, eksport ropy
naftowej.
Ograniczenie ma obowiązywać przez 30 dni, bądź do czasu wycofania się Izraela z terytoriów palestyńskich.
Iracki minister ds. ropy naftowej generał Amir Muhammad Raszid Ubejdi powiedział, że zawieszono eksport około 2 milionów baryłek ropy dziennie, co stanowi około 4% handlu światowego.
Analityk rynku paliwowego Urszula Cieślak w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową podkreśliła, że decyzja Iraku jest na razie decyzją jednego z jedenastu producentów ropy zrzeszonych w OPEC. Prawdopodobnie Irak nie uzyska poparcia pozostałych producentów - powiedziała Cieślak.
Pierwszą reakcją na decyzję Iraku był natychmiastowy wzrost cen ropy na giełdzie londyńskiej, o blisko półtora dolara w stosunku do notowań z piątku.
Baryłka ropy Brent z Morza Północnego, która w piątek na zamknięciu giełdy kosztowała 25,99 USD, po ogłoszeniu wstrzymania eksportu przez Bagdad zdrożała do 27,35 USD.
Zdaniem Cieślak, jest to jednak reakcja wynikająca z pewnej nerwowości, paniki i spekulacji, która nie daje podstaw, by sądzić, że tak duży i gwałtowny wzrost utrzyma się na giełdach międzynarodowych przez trzydzieści dni.
Cieślak sądzi, że sytuacja będzie niebezpieczna i może zagrozić cenom ropy w chwili, gdy Irak uzyska poparcie pozostałych krajów Bliskiego Wschodu, produkujących ropę naftową. Wówczas możliwy będzie dalszy wzrost cen, nawet do trzydziestu dolarów za baryłkę.
Analityk rynku paliwowego sądzi, że na razie polskie rafinerie nie będą reagować na decyzję Iraku. Jeżeli jednak taka tendencja utrzyma się przez najbliższe dni to, w zależności od skali zmian cen, nasi producenci przeniosą te podwyżki na ceny paliw krajowych - powiedziała Urszula Cieślak. (PAP/IAR, mp)