Irak. Co najmniej 13 pocisków spadło na bazę amerykańskich wojsk
Irak. Światowe media donoszą, że Iran przeprowadza ataki na amerykańskie bazy w Iraku. Rakiety miały spaść m.in. na bazę Ayn al Asad, jedno z najważniejszych miejsc stacjonowania amerykańskich wojsk w tym kraju.
"Urzędnik resortu obrony Stanów Zjednoczonych potwierdził, że doszło do ataku na bazę al-Asad" - informuje amerykańska stacja CNN i donosi o 13 pociskach. Jak czytamy, rakiety spadły też na amerykańskie obiekty w Erbilu w irackim Kurdystanie.
Krótką informację w sprawie przekazał już również Biały Dom. "Zdajemy sobie sprawę z doniesień o atakach na amerykańskie obiekty w Iraku. Prezydent został poinformowany i ściśle monitoruje sytuację oraz konsultuje się ze swoim zespołem ds. bezpieczeństwa narodowego" - czytamy.
Atak na bazy miał mieć miejsce około godz. 1:30 czasu lokalnego (godz. 23:30 czasu polskiego).
Irak. Pentagon: Wystrzelono kilkanaście pocisków
Pentagon potwierdził, że Iran wystrzelił co najmniej kilkanaście pocisków. - Oczywiste jest, że pociski te zostały wystrzelone z Iranu - powiedział Jonathan Hoffman z resortu obrony cytowany przez CNN. Jak dodał, rakiety były wycelowane w dwie bazy, w których na terenie Iraku stacjonują wojska amerykańskie i koalicyjne.
- Pracujemy nad wstępnymi ocenami szkód - dodał Hoffman. Podkreślił, że w związku z napiętą sytuacją międzynarodową, obie bazy były wcześniej w stanie najwyższej gotowości. - Oceniając sytuację i naszą reakcję, podejmiemy wszelkie niezbędne środki w celu ochrony i obrony personelu, partnerów i sojuszników USA w regionie - zaznaczył.
Amerykańskie media podkreślają, że sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Mark Esper i sekretarz stanu Mike Pompeo dotarli już do Białego Domu. To tam zapadać będą teraz najważniejsze decyzje.
Irańska Gwardia: To zemsta
Z kolei Saeed Jalili, irański negocjator nuklearny opublikował w sieci tweet z wizerunkiem irańskiej flagi. "Iran potwierdza informację, że wystrzelił kolejną salwę rakiet na bazę Ayn al Asad" - dodał w sieci Wojciech Szewko, ekspert ds. Bliskiego Wschodu.
Irańska Gwardia Rewolucyjna przekazała, że ataki to zemsta za śmierć generała Sulejmaniego.
Jeszcze poważniej brzmią groźby składane przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej. Jej przedstawiciele zapowiedzieli, że "w przypadku zbombardowania ziemi irańskiej, zaatakowane zostaną miasta Dubaj w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Hajfa w Izraelu."
Irak. Donald Trump grozi Iranowi
Atmosfera na Bliskim Wschodzie jest niezwykle gorąca. Iran od kilku dni straszy Amerykanów, że odpowiedzą za zabicie generała Kasema Sulejmaniego.
Tymczasem Donald Trump zagroził na Twitterze, że jeśli obywatele jego kraju lub amerykańskie aktywa zostaną zaatakowane, Stany Zjednoczone uderzą w aż 52 irańskie cele - dokładnie tyle, ilu amerykańskich zakładników Iran wziął do niewoli w 1979 roku.
"Te cele oraz sam Iran zostaną uderzone bardzo szybko i bardzo mocno" – zapowiedział amerykański prezydent. "USA nie chcą więcej gróźb!"- zakończył.
Źródło: PAP, wnp.pl, bbc.com, cnn.com