Iraccy "przebierańcy" ostrzelali polskich żołnierzy
Osobnicy przebrani za irackich
policjantów ostrzelali pod Karbalą punkt kontrolny, na którym
służbę pełnili m.in. polscy żołnierze. Nie było żadnych strat.
W nocy fałszywi policjanci ostrzelali jeden z naszych posterunków - powiedział polskim dziennikarzom w Obozie Babilon dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe generał Andrzej Ekiert. Polacy odpowiedzieli ogniem. Nie było rannych, nie było zabitych, ale sam fakt daje dużo do myślenia - dodał generał.
Zamachowcy podjechali pod iracko-polski punkt kontrolny samochodem oznakowanym jak policyjny; mieli też na sobie policyjne błękitne koszule. Na ich strzały Polacy i Irakijczycy odpowiedzieli ogniem i napastnicy wycofali się.
W innym incydencie, do którego doszło ok. godz. 8 rano czasu irackiego (7.00 czasu warszawskiego - w nocy w Iraku była zmiana czasu, zegary cofnięto o godzinę) żołnierz zawodowy jadący w rutynowym konwoju autostradą 25 km od Hilli niegroźnie postrzelił się w lewą stopę z własnej broni.
Jak poinformował rzecznik wielonarodowej dywizji ppłk Artur Domański, żołnierz odniósł niegroźną ranę, którą opatrzono mu w szpitalu polowym w Karbali, dokąd przewieziono go śmigłowcem ewakuacji medycznej. "Nie zostały uszkodzone żadne kości stopy i za kilka dni żołnierz wróci do służby dodał Domański. Trwa wyjaśnianie przyczyn incydentu".
Zgodnie z przyjętymi procedurami bezpieczeństwa, podczas jazdy w konwoju żołnierz ma trzymać broń załadowaną i zabezpieczoną, lufą w dół.
Łukasz Starzewski