IPN zidentyfikował ciało Danuty Siedzikówny "Inki"
Potwierdziły się wcześniejsze nieoficjalne informacje Wirtualnej Polski: badacze z IPN zidentyfikowali ciało Danuty Siedzikówny "Inki". W Pałacu Prezydenckim wręczono noty identyfikacyjne rodzinom zamordowanych żołnierzy, których szczątki zostały znalezione przez IPN. Jest ona związana z obchodzonym dziś Narodowym Dniem Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".
01.03.2015 16:12
Po wielu miesiącach poszukiwań badacze z instytutu są już pewni, że jeden ze szkieletów znalezionych na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, to szczątki ciała 17-letniej Danuty Siedzikówny "Inki". Potwierdzają to badania genetyczne przeprowadzone przez badaczy.
Oprócz "Inki", Instytut Pamięci Narodowej zidentyfikował też szczątki 4 innych ofiar czasów stalinowskich w Polsce - Mariana Kaczmarka, Józefa Kozłowskiego, Stanisława Kutryba i Edwarda Pytki.
IPN od dłuższego czasu prowadzi poszukiwania ciał żołnierzy podziemia, zamordowanych przez komunistów. Do tej pory udało się zidentyfikować szczątki między innymi Zygmunta Szendzielarza "Łupaszka" i majora Hieronima Dekutowskiego "Zapora". Nadal nieznane są miejsca pochówku wielu znaczących postaci, na przykład rotmistrza Witolda Pileckiego.
Prezydent apeluje o przyspieszenie prac nad ustawą dot. ekshumacji
Bronisław Komorowski podczas wystąpienia zaapelował do parlamentu o przyspieszenie prac nad ustawą, umożliwiającą ekshumację ciał ofiar reżimu komunistycznego, pogrzebanych na stołecznych Powązkach.
Zwrócił się do parlamentu, by "bez zbędnej mitręgi" przeprowadził pracę nad prezydencką ustawą, dotyczącą ekshumacji. - To jest kwestia przyzwoitości i honoru, by ta ustawa jak najszybciej weszła w życie - dodał prezydent.
IPN wręczył noty identyfikacyjne rodzinom ofiar terroru komunistycznego
Instytut Pamięci Narodowej od kilku lat w całej Polsce prowadzi systematyczne poszukiwania tajnych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego. Według IPN, wszystkim polskim żołnierzom, którzy po drugiej wojnie światowej walczyli z sowietyzacją Polski, należy przywrócić imię i nazwisko oraz przypomnieć o ich zasługach.
Na uroczystość przybyli krewni ofiar, którzy otrzymali od IPN noty identyfikacyjne swoich bliskich. Byli m.in. prezes IPN Łukasz Kamiński, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert, przedstawiciele MON i wojska.
Bohaterska sanitariuszka, pseudonim przyjęła po koleżance ze szkoły
Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 roku we wsi Głuszczewina pod Narewką. Jako 15-latka złożyła przysięgę AK i została sanitariuszką. Zgłaszając się na ochotnika do polskiego podziemnego wojska, przyjęła pseudonim "Inka". Tak miała na imię jej szkolna przyjaciółka. To był rok 1943, zaledwie trzy miesiące po śmierci jej matki.
Wypowiedź członka rodziny Inki, która była jego ciotką, podczas biegu upamiętniającego ją. Zdjęcia: Leszek Świerszcz
Dwa lata później została aresztowana przez NKWD i Urząd Bezpieczeństwa za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Jednak w czasie transportu do siedziby białostockiego UB została odbita przez patrol żołnierzy V Wileńskiej Brygady majora "Łupaszki". Wstąpiła do jego oddziałów. Otrzymała fałszywe papiery na nazwisko Danuta Obuchowicz i wyjechała do Olsztyna. Zadziwiała ofiarnością i poświęceniem. "Była bardzo skromna i bardzo obowiązkowa. Nie pamiętam, żeby się kiedykolwiek skarżyła, choć nie brakowało długich, forsownych marszów" - wspominał ją ppor. Olgierd Christa "Leszek".
W lipcu 1946 roku została wysłana do Gdańska po medykamenty i z rozkazem nawiązania kontaktów. Trafiła do mieszkania sióstr Mikołajewskich. Tam urządziły sobie koncert pieśni patriotycznych, który trwał do późnej nocy. Nie wiedziały, że mieszkanie było "spalone".
"Inkę" aresztowano nad ranem 20 lipca i przewieziono do więzienia przy ul. Kurkowej w Gdańsku. Tam była torturowana i poniżana. Sam proces "Inki", mimo iż trwał trzy godziny, był jedynie formalnością. Skazano ją na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r.
"Zachowałam się jak trzeba"
- Bohaterską sanitariuszkę zamordowali 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 w gdańskim więzieniu przy ul. Kurkowej. Za sześć dni miała skończyć 18 lat. Nikogo nie wydała - napisał w artykule dla WP.PL Tadeusz Płużański. W grypsie do sióstr Mikołajewskich z Gdańska, krótko przed śmiercią, "Inka" przekazała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba".
Razem z nią rozstrzelano por. Feliksa Selmanowicza "Zagończyka". Tuż przed rozstrzelaniem oboje krzyknęli "Niech żyje Polska".
W 1991 r. Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał, iż działalność "Inki" i innych żołnierzy V Wileńskiej Brygady AK zmierzała do odzyskania niepodległego bytu Państwa Polskiego. 11 listopada 2006 r. Danuta Siedzikówna została pośmiertnie odznaczona przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski Polonia Restituta.
Źródło: WP, PAP, IAR