IPN: poseł PSL pracował dla SB jako "Długi Bill"

Proces autolustracyjny świętokrzyskiego posła
PSL Mirosława Pawlaka rozpoczął się w Sądzie
Okręgowym w Kielcach. Według katalogu IPN poseł był zarejestrowany
przez SB jako tajny współpracownik. On sam twierdzi, że nie był
agentem.

Prokurator krakowskiego IPN Renata Gościniak wniosła do sądu o wydanie orzeczenia, że Pawlak złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.

Poseł oznajmił, że nigdy nie podpisywał zobowiązania do współpracy z SB, a nawet nie był do tego namawiany. Dwukrotnie, jako dyrektora szkoły w Mierzawie, w 1983 roku odwiedzili go funkcjonariusze SB, którzy namawiali go do zdjęcia krzyży ze ścian. Pawlak twierdzi, że odmówił i nigdy więcej nie miał żadnych kontaktów z SB.

Oświadczył, że jest tą sprawą całkowicie zaskoczony. Podkreślił, że nie wie, czemu został zarejestrowany. W rozmowie z dziennikarzami oznajmił, że z zeznań funkcjonariusza SB, które przeczytał, wynika, iż esbek wpisał, że go pozyskał, gdyż "brakowało mu do statystyki rocznej".

Z wyjaśnień posła wynika, że w latach 1964-1966 pracował w milicji w Jędrzejowie, gdzie zajmował się sprawami kryminalnymi. Miał wówczas "ksywę" "Długi Bill", którą znali milicjanci.

Pawlak twierdzi, że w milicji był szykanowany za to, że był wierzący i praktykujący. Po każdej niedzieli był "na dywaniku". Chciał odejść z milicji, pisał raporty o zwolnienie, ale mu to uniemożliwiano. Dlatego celowo spowodował incydent, po którym został zwolniony dyscyplinarnie - pił alkohol mając przy sobie broń. Wówczas został zwolniony z milicji i pracował jako nauczyciel, a potem dyrektor szkoły.

Poseł oznajmił też, że nie informował SB o działaniach nauczycieli. Nie pamięta represji wobec nauczycieli należących do "Solidarności". Przypuszcza, że sam był inwigilowany za praktyki religijne. Powiedział, że nie kontaktował się z SB ani w związku ze swoją działalnością w Ochotniczej Straży Pożarnej, ani w Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym.

Sąd pytał posła m.in. o postępowanie milicji związane z hodowanymi przez niego na terenie szkoły nutriami oraz z rzekomymi nieprawidłowościami w miejscowym PGR.

Sąd odroczył rozprawę do 26 stycznia. Przesłucha wówczas świadków wnioskowanych przez IPN, m.in. byłych funkcjonariuszy SB.

Według katalogu IPN, SB w Jędrzejowie (Świętokrzyskie) 6 grudnia 1985 r. zarejestrowała Mirosława Pawlaka jako kandydata na tajnego współpracownika. Po pół roku został pozyskany jako TW "Bil" do sprawy obiektowej "Ognisko". 23 stycznia 1990 r. "materiały zniszczono komisyjnie ze względu na "znikomą wartość operacyjną".

Prokurator Gościniak powiedziała, że sprawa "Ognisko" ma związek z rozpracowywaniem środowiska nauczycieli.

Pawlak wystąpił w grudniu ub.r. do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o wydanie orzeczenia, uznającego złożone przez niego oświadczenie, iż "nie pracował" w organach bezpieczeństwa państwa i "nie współpracował" z nimi w okresie od 1944 do 31 lipca 1990 roku, za "zgodne z prawdą". Sprawa trafiła do sądu w Kielcach, który jest instancją właściwą dla rozpoznania autolustracji posła ze względu na miejsce jego zamieszkania.

W katalogu IPN zapisano też, że Mirosław Pawlak był przygotowywany 6 października 1964 r. "w charakterze referenta operacyjno-dochodzeniowego w Komisariacie Kolejowym Milicji Obywatelskiej Sędziszów". Nie wyjaśniono, co oznacza to pojęcie.

Pawlak w uzasadnieniu wniosku do sądu podkreślił: "archiwista IPN, który 5 grudnia udostępnił mi wydruk Biuletynu Informacji Publicznej oświadczył, iż nie zachowały się na mój temat żadne akta, materiały, czy mikrofilmy, a jedynie adnotacja, że 23 stycznia 1990 r. materiały zniszczono komisyjnie, ze względu na znikomą wartość operacyjną".

Pawlak podkreśla, że zapisy katalogu IPN - zgodnie z którymi miał zostać zarejestrowany jako TW "Bil" - są "szokujące" i "podcięły mu nogi". Zaznaczył, że zasiadając w ławach poselskich nieprzerwanie od 1993 roku, a także w Radzie Ochrony Pracy, osiem razy składał tej samej treści oświadczenie lustracyjne, które dotychczas nie było kwestionowane.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Polacy krytycznie o pomocy dla ukraińskich uchodźców. Jest nowy sondaż
Polacy krytycznie o pomocy dla ukraińskich uchodźców. Jest nowy sondaż
Niemiecka prasa krytykuje Merkel. "Pogarsza sytuację"
Niemiecka prasa krytykuje Merkel. "Pogarsza sytuację"
Putin przyznał. Rosyjski pocisk doprowadził do katastrofy samolotu
Putin przyznał. Rosyjski pocisk doprowadził do katastrofy samolotu
„Die Welt” o Pokojowym Noblu dla Trumpa. "Zasługuje jak nikt na Zachodzie”
„Die Welt” o Pokojowym Noblu dla Trumpa. "Zasługuje jak nikt na Zachodzie”
NATO rozważa ostrzejszą odpowiedź wobec Rosji. Nowa strategia Sojuszu?
NATO rozważa ostrzejszą odpowiedź wobec Rosji. Nowa strategia Sojuszu?
Amerykański nalot na Karaibach. "Otwarty został nowy scenariusz wojny"
Amerykański nalot na Karaibach. "Otwarty został nowy scenariusz wojny"
Trump przyleci do Izraela. Wizyta będzie ekspresowa
Trump przyleci do Izraela. Wizyta będzie ekspresowa
Rosyjskie ataki ograniczyły produkcję gazu na Ukrainie o 60 proc.
Rosyjskie ataki ograniczyły produkcję gazu na Ukrainie o 60 proc.
Tysiące dronów z Turcji w Kosowie. Serbia się niepokoi
Tysiące dronów z Turcji w Kosowie. Serbia się niepokoi
Żona wiceministra z posadą dyrektora w ministerstwie
Żona wiceministra z posadą dyrektora w ministerstwie
Atak na polskich funkcjonariuszy w Gruzji. Sprawcy zatrzymani
Atak na polskich funkcjonariuszy w Gruzji. Sprawcy zatrzymani
Pokojowa Nagroda Nobla. Decyzja już zapadła, w piątek ogłoszenie
Pokojowa Nagroda Nobla. Decyzja już zapadła, w piątek ogłoszenie