Piotrowski powiedział, że bez zmiany prawa jakiekolwiek publikacje danych ze zbiorów IPN nie powinny mieć miejsca. Przypomniał, że Trybunał zakwestionował przepisy, które pozwalały prezesowi IPN na decydowanie o udostępnianiu dokumentów bez określenia kryteriów dostępu do tych materiałów.
Ryszard Piotrowski podkreślił, ze Instytut miał pełne prawo do przeprowadzenia w swoich zbiorach kwerendy zawartości akt dotyczących osób pełniących funkcje publiczne, bo zobowiązywały go do tego przepisy ustawy lustracyjnej, zanim zostały one zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny.
Tygodnik "Newsweek" opublikował wywiad z prezesem IPN, który przyznał, że nazwiska około 500 osób pełniących obecnie funkcje publiczne znajdują się na liście tajnych współpracowników służb specjalnych PRL. Prezes IPN powiedział w wywiadzie, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji Instytut nie będzie publikować listy, ale informacje w niej zawarte mogłyby zostać użyte na przykład w publikacjach naukowych.