IPN ma dokumenty w sprawie zamachu na Jana Pawła II
Pion śledczy IPN, który prowadzi śledztwo w sprawie zamachu na Jana Pawła II, otrzymał z Włoch dokumenty dotyczące tej sprawy. Liczą one 20 tys. stron. Kolejne materiały - ok. 15 tys. kart - mają nadejść na początku przyszłego roku.
14.12.2007 | aktual.: 14.12.2007 13:49
Jak poinformowała na konferencji prasowej prokurator Ewa Koj z pionu śledczego IPN w Katowicach, Polsce w zeszłym tygodniu przekazano w sumie 5 płyt CD. Zawierają one m.in. wyrok skazujący Ali Agcę i wyrok uniewinniający w sprawie Bułgarów, podejrzanych o inspirowanie zamachu. Dokumenty są w kilku językach m.in. włoskim, tureckim, bułgarskim, rosyjskim, niemieckim.
Wcześniej nie udzielaliśmy informacji na ten temat, bo nie mieliśmy pojęcia o skali i ilości nadesłanych materiałów - powiedziała Koj. Jak dodała, są to materiały "niezwykle istotne".
Materiały te oczywiście trzeba przetłumaczyć, żeby mogły one służyć temu postępowaniu. Kolejna partia materiałów nadejdzie na początku roku. Będą to m.in. wszystkie przesłuchania Ali Agcy oraz innych podejrzanych w tym procesie - powiedziała.
Koj poinformowała też, że w ramach budżetu IPN na ten rok, chce zlecić tłumaczenia części materiałów. Wczoraj rozmawiałam z panem prezesem (Januszem Kurtyką) i powiedział mi, że w obecnej sytuacji finansowej IPN-u, nie może mi zagwarantować, że materiały te zostaną przetłumaczone - podkreśliła. Dodała, że tłumaczenie jednej strony przez tłumacza przysięgłego kosztuje ponad 24 zł.
We wtorek Komisja Finansów Publicznych przekazała Sejmowi projekt, w którym opowiedziała się za obcięciem 41,5 mln zł z budżetu IPN.
Wiadomo, że IPN wcześniej zwrócił się o dokumenty z parlamentu włoskiego i z procesów dotyczących zamachu na papieża. Chodzi m.in. o materiały z komisji śledczej obu izb włoskiego parlamentu (tzw. komisji Mitrochina) i jej raport końcowy oraz protokoły z włoskich procesów w tej sprawie.
Decyzja o śledztwie, które prowadzi katowicki pion śledczy IPN, zapadła w czerwcu 2006 r. Dotyczy ono "spisku komunistycznych służb specjalnych kierujących zamachem na Jana Pawła II" w maju 1981 r. Wszczęcie śledztwa IPN tłumaczył tym, że ranny w zamachu był obywatelem polskim, a przestępstwo można kwalifikować jako tzw. zbrodnię komunistyczną - czyli ścigany przez IPN, nieprzedawniający się na normalnych zasadach czyn funkcjonariusza państwa komunistycznego.
Przed komisją Mitrochina sędzia Ferdinando Imposimato - który najpierw z urzędu, a teraz prywatnie prowadzi dochodzenie w tej sprawie - mówił, że za zamachem stały tajne służby Bułgarii i NRD. Jego zdaniem, tę tezę mają potwierdzać akta z archiwów Stasi. Według Imposimato, nie ma dowodów, by polskie służby bezpośrednio były w ten zamach zaangażowane, jednak istnieje całkowita pewność, że funkcjonariusze SB byli na Placu św. Piotra 13 maja 1981 r.
Sędzia, który w marcu ub. roku spotkał się z prokuratorem IPN i przekazał Instytutowi niektóre dokumenty, uważa, że służby specjalne PRL wiedziały o planach zamachu na Jana Pawła II, a także kto był mocodawcą tureckiego terrorysty Alego Agcy.
13 maja 1981 r. na placu Świętego Piotra do papieża strzelał turecki terrorysta Mehmet Ali Agca. Papież został ciężko ranny w brzuch. Organizatorami zamachu, według najbardziej prawdopodobnej wersji, były sowieckie służby specjalne: KGB i wywiad wojskowy GRU.
Agcę schwytano natychmiast po zamachu. W lipcu 1981 r. zaczął się proces. Skazano go na dożywotnie więzienie. W 1983 roku Jan Paweł II odwiedził go w rzymskim więzieniu. W czerwcu 2000 r. prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi ułaskawił zamachowca.
Śledztwo nie wyjaśniło tła zamachu. Początkowo przyjęto, że za Agcą stoi islamski fundamentalizm. Sam zamachowiec często zmieniał zeznania. Najpierw twierdził, że działał sam, potem wyznał, że nie może nic powiedzieć, bo "stoi za nim potężna siła". Następnie naprowadził sędziów na tzw. ślad bułgarski.
Choć wiele osób zaangażowanych w śledztwo wciąż jest przekonanych o udziale tajnych służb ZSRR w zamachu, tezy tej nie udało się dotychczas udowodnić. Proces Bułgara Sergieja Antonowa, z powodu braku przekonujących dowodów, nie zakończył się wyrokiem skazującym.