IPN kontynuuje śledztwo w sprawie pogromu kieleckiego
Instytut Pamięci Narodowej zdecydował we wtorek o kontynuowaniu śledztwa w sprawie pogromu kieleckiego w 1946 r. Śledztwo prowadziła poprzednio Główna Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
03.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W antyżydowskich zajściach 4 lipca 1946 r. w Kielcach przy ul. Planty 7 śmierć poniosło 40 obywateli polskich narodowości żydowskiej i dwóch Polaków, 40 osób doznało uszkodzeń ciała. Śledztwo było kontynuowane podczas zawieszenia działalności Głównej Komisji. Jak poinformował IPN, w tym czasie gromadzono nieznane wcześniej dowody, m.in. przesłuchano świadka - byłego kierowcę Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach, który poinformował o treści rozmów, które usłyszał wożąc samochodem służbowym funkcjonariuszy tego urzędu. Z relacji świadka wynika, że tragiczne zdarzenia miały zostać zaplanowane i wywołane przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach, a następnie wymknęły się spod ich kontroli.
Instytut zapowiada przesłuchanie jako świadków w pierwszej kolejności ówczesnych pracowników huty "Ludwików", którzy byli w pobliżu zajść. Trwa ustalanie personaliów tych świadków. Zostaną też podjęte poszukiwania dokumentów dotyczących oficera Wojska Polskiego, który miał zginąć w czasie zajść w budynku.
W Centralnym Archiwum Wojskowym IPN będzie szukać dokumentów dotyczących żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy uczestniczyli w tłumieniu zamieszek. Ponowne badania zostaną podjęte w archiwach milicji i UB.
W lipcu 1946 r. w Kielcach tłum zakatował 42 osoby mieszkające w kamienicy przy ul. Planty. Oskarżono o to 12 w większości przypadkowych osób. Spośród nich w pospiesznym, pokazowym procesie na śmierć skazano dziewięć osób. Wyroki wykonano.(ck)