Inwalida oszukał inwalidów - sprzedawał "wycieczki"
Gdańska prokuratura skierowała w poniedziałek do sądu akt oskarżenia w sprawie inwalidy, który oszukał 69 niepełnosprawnych. Za pośrednictwem internetu oszust sprzedawał zagraniczne wycieczki, których nie zamierzał zorganizować.
Jak ustaliła prokuratura, poruszający się na wózku inwalidzkim 40-letni gdańszczanin Piotr K. jesienią ub.r. oferował w internecie wycieczki do krajów europejskich, Izraela oraz Egiptu. Wyprawy miały być przygotowane specjalnie pod kątem niepełnosprawnych uczestników: z osobami do pomocy przy wsiadaniu do samolotów oraz noclegami w hotelach przystosowanych do specjalnych potrzeb niepełnosprawnych.
Zgodnie z informacją, jaką zamieścił w internecie oszust, wycieczki miały być także dofinansowane przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. - Koszty, jakie mieli ponieść uczestnicy, wahały się od kilkuset złotych do 1 tys. - powiedział Witold Niesiołowski szef prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz, która prowadziła śledztwo w tej sprawie.
Oszustwo wyszło na jaw w październiku ub.r., gdy grupa niepełnosprawnych zjawiła się na warszawskim Okęciu, skąd miał odlecieć do Portugalii ich samolot. Na lotnisku okazało się, że nikt nie zarezerwował dla nich biletów lotniczych.
Sprawa trafiła do Gdańska, gdzie - według danych z internetu, miała mieścić się firma, z pośrednictwa której skorzystali niepełnosprawni. Do gdańskiej prokuratury zaczęli zgłaszać się kolejni poszkodowani.
Gdańscy policjanci dotarli do 39-latka, który przyznał się do oszustwa. W czasie przesłuchań w prokuraturze wyjaśnił, że nie miał zamiaru zorganizować oferowanych przez siebie wycieczek.
Gdy okazało się, że oszust jest osobą, która sama porusza się na wózku inwalidzkim, prokuratura zdecydowała, by nie umieszczać go w areszcie: pozostawiono go we własnym domu pod ciągłym nadzorem policji.
Według prokuratury inwalida oszukał 69 osób, które wykupiły 71 wycieczek. W sumie niepełnosprawny zdefraudował ponad 45 tys. złotych. - Na jego koncie zabezpieczyliśmy 8 tysięcy złotych pochodzących z wpłat. Pozostałą sumę oskarżony zdążył wydać, głównie na podróże samolotowe po Polsce i noclegi w ekskluzywnych hotelach - powiedział Niesiołowski.
Jak dodał, przy okazji skierowania aktu oskarżenia, prokuratura zdecydowała się wystąpić do sądu z tzw. powództwem adhezyjnym. Niesiołowski wyjaśnił, że powództwo takie pozwala na dochodzenie roszczeń cywilnych w procesie karnym. Po wydaniu przez sąd przychylnej decyzji w sprawie z powództwa, pokrzywdzeni będą mieli podstawę prawną do ściągnięcia od oszusta pieniędzy.