Interesy Cimoszewicza
Włodzimierz Cimoszewicz (SLD) w połowie 2000 roku kupił ponad 30 tys. akcji PKN Orlen. Sprzedał je na początku stycznia 2002 r. - poinformowała doradczyni marszałka Sejmu ds. mediów Justyna Lewańska. 7 lutego tego roku został zatrzymany przez UOP szef PKN Orlen Andrzej Modrzejewski, poczym kurs akcji PKN Orlen spadł.
28.07.2005 | aktual.: 29.07.2005 09:29
Według posłów z komisji śledczej ds. PKN Orlen Antoniego Macierewicza (RKN) i Romana Giertycha (LPR), Cimoszewicz - w 2002 r. minister spraw zagranicznych w rządzie Leszka Millera - przed sprzedażą akcji mógł znać plany UOP, który domagał się od prokuratury postawienia ówczesnemu szefowi PKN Orlen Andrzejowi Modrzejewskiemu zarzutów w sprawie ujawniania tajemnicy giełdowej. Modrzejewski został zatrzymany przez UOP 7 lutego 2002 roku, a następnego dnia odwołany przez Radę Nadzorczą spółki.
Lewańska poinformowała PAP, że Cimoszewicz 1 lipca 2000 r. kupił 31 tys. 738 akcji PKN Orlen za 18,45 zł za akcję. Daje to 585 tys. 566 zł 10 gr.
2 października 2001 r. złożył oświadczenie majątkowe, w którym napisał, że posiada akcje PKN i Agory o wartości ok. 500 tys. zł. Z akcji PKN Orlen było to dokładnie 491.939 zł, a kwota ta wynikała z kursu akcji PKN Orlen w dniu wypełniania oświadczenia majątkowego - wyjaśniła Lewańska. Nie podała, ile akcji Agory posiadał wtedy Cimoszewicz.
Cimoszewicz sprzedał akcje PKN Orlen w dwu transzach - 4 i 9 stycznia 2002 r. Pierwszego dnia w 4 transakcjach sprzedał je po 20,40 zł. W drugim dniu - 9 stycznia, w łącznie 21 transakcjach sprzedał je za kwotę od 21,50 do 21,70 zł za akcję - podała Lewańska.
Oznacza to, że ze sprzedaży mógł uzyskać ok. 650-680 tys. zł. Zysk wyniósłby zatem od 80 do 100 tys. zł.
Według przewodniczącego komisji śledczej Andrzeja Aumillera (UP) w sprawie nie ma nic nadzwyczajnego. Cimoszewicz kupił akcje Orlenu w zwykłym trybie - zapisał się na nie. Aumiller również w momencie sprzedaży akcji nie widzi nic dziwnego. Akcje się sprzedaje, gdy ma się na nich zysk. Nie był on wielki, należałoby to porównać z oprocentowaniem w bankach, czy dochodami z innych inwestycji - powiedział Aumiller.
Macierewicz uważa, że z zestawienia dat może wynikać, że Cimoszewicz sprzedając akcje mógł wiedzieć o planowanym zatrzymaniu Modrzejewskiego. Tym samym mógł wiedzieć, że wartość akcji koncernu spadnie. Modrzejewski został zatrzymany 7 lutego 2002 r.
Macierewicz zaznaczył, że nie ma wiedzy, czy Cimoszewicz wiedział o planowanym zatrzymaniu. Jednak - jak dodał - był on wtedy szefem resortu spraw zagranicznych i mógł taką wiedzę posiadać. Nie wiemy, czy jako akcjonariusz Orlenu Cimoszewicz nie wykorzystał wiedzy zdobytej jako członek rządu - dodał.
Giertych przypomniał, że z zeznań świadków przed komisją wynika, że na miesiąc przed zatrzymaniem Modrzejewskiego - właśnie na początku stycznia - UOP przesłał do prokuratury żądanie postawienia Modrzejewskiemu zarzutów w sprawie ujawniania tajemnicy giełdowej.
W ocenie Giertycha, Cimoszewicz, jako członek rządu, mógł wiedzieć o tym wniosku UOP do prokuratury. Logika wskazuje, że wiedział - dodał. Giertych zapowiedział, że w związku z tym będzie wnosił o ponowne wezwanie ówczesnego premiera Leszka Millera przed komisję, by zapytać go czy rząd wiedział o żądaniach UOP.
Według Zbigniewa Wassermanna (PiS), sprawa kupna i sprzedaży przez Cimoszewicza akcji Orlenu nie jest najistotniejsza. Ja nie wietrzę w tym żadnej sensacji. To sprawa nie sensacyjna, tylko taka, o którą trzeba zapytać - powiedział.
Według posła PiS, marszałka Sejmu należy pytać o twarde dowody, a nie domysły - jak domniemanie czy wiedział o planowanym odwołaniu Modrzejewskiego przed sprzedażą akcji Orlenu. Myślę, że we wszystkich wątpliwych sytuacjach wybrnie, da sobie radę. Tylko sytuacja, w której mamy twarde fakty dają możliwość na zweryfikowanie jego postawy - kreującej się na osobę walczącą z korupcją, walczącej o czyste ręce, twierdzącej, że dla niego przestrzeganie prawa jest priorytetem - dodał Wassermann.
Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen ma przesłuchać Cimoszewicza w sobotę.