Trwa ładowanie...
d44xwuy
22-12-2009 19:50

"Interesujące" zeznania piątego podejrzanego o kradzież

Krakowski sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące czterech podejrzanych o udział w kradzieży zabytkowego napisu z b. niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau - poinformował prokurator prowadzący śledztwo, Piotr Kosmaty.

d44xwuy
d44xwuy

Trzech podejrzanych przyznało się w trakcie śledztwa do zarzucanych im czynów. Czwarty, który początkowo się nie przyznawał, przyznał się do winy przed sądem. Skorzystał jednak z prawa do odmowy wyjaśnień.

Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, podczas wtorkowego przesłuchania w prokuraturze do zarzutów przyznał się także piąty mężczyzna, podejrzany o podżeganie do kradzieży. Podejrzany ten - według prokuratury organizator całego przedsięwzięcia - zaczął składać "interesujące" w ocenie prokuratury wyjaśnienia, które będą weryfikowane w trakcie śledztwa.

Prokuratura sporządziła już wniosek o aresztowanie tego podejrzanego. W środę wniosek ten rozpozna krakowski sąd.

Z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztu wystąpiła krakowska prokuratura na podstawie zebranego dotychczas materiału dowodowego. Prokuratura wskazuje, iż kradzieży dokonano na polecenie osoby z zagranicy oraz że teren b. obozu zagłady nie był należycie chroniony.

d44xwuy

Wnioski te potwierdziła wtorkowa wizja lokalna na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau z udziałem trzech podejrzanych, którzy przyznali się do zarzucanych im czynów.

- Materiał procesowy i wiedza operacyjna pozwala na przyjęcie, że głównym zleceniodawcą była osoba zamieszkała poza granicami naszego kraju i nieposiadająca polskiego obywatelstwa - powiedział prokurator okręgowy Artur Wrona. Jednocześnie "nie potwierdził ani nie zaprzeczył", że chodzi o osobę ze Szwecji.

Wrona potwierdził, że dwóch podejrzanych zostało zatrzymanych w Gdyni. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, iż chcieli oni spotkać się z przybywającym ze Skandynawii pośrednikiem, który prawdopodobnie nie przyjechał. Prokuratura odmawia jednak informacji na ten temat.

Według prokuratury, polski zleceniodawca kradzieży miał kontakt tylko z jedną osobą przebywającą w Oświęcimiu. Ta osoba zaangażowała trzy inne. Prokuratura nie podaje informacji, kim był zagraniczny zleceniodawca kradzieży. Ustala, czy był on ostatecznym ogniwem w łańcuchu przestępstw, czy również pośrednikiem działającym na zlecenie innej osoby. - Dalsze czynności będą ukierunkowane na ustalenie faktycznego zleceniodawcy i będą wymagały pomocy prawnej jednego z państw europejskich - zapowiedział prok. Wrona.

d44xwuy

Z materiałów śledztwa wynika, że sprawcy kradzieży mieli otrzymać 20 tys. zł do podziału i że nie zdawali sobie sprawy ze znaczenia kradzieży. Dopiero "szum medialny" uświadomił im, jaki wydźwięk ma ich czyn.

Kradzież ujawniła także braki w ochronie b. obozu. "Nie ulega wątpliwości, iż teren obozu nie był należycie chroniony" - powiedział prok. Wrona i zapowiedział wszczęcie postępowania w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dyrekcję Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Tablica została skradziona znad obozowej bramy w piątek nad ranem. Napis odzyskano w niedzielę wieczorem. Jak się okazało, tablica została pocięta na trzy części. Zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży napisu "Arbeit macht frei" oraz uszkodzenia tego napisu, będącego zabytkiem i dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury, postawiła w poniedziałek po południu krakowska prokuratura czterem mężczyznom zatrzymanym w niedzielę przez policję.

Podobny zarzut udziału w grupie oraz nakłaniania do kradzieży i zniszczenia napisu usłyszał w poniedziałek wieczorem piąty podejrzany.

d44xwuy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d44xwuy
Więcej tematów