Inspektorzy ONZ ds. broni chemicznej zakończyli prace w Syrii
Inspektorzy ONZ ds. broni chemicznej, którzy od środy ponownie badali w Syrii miejsca, gdzie miało dojść do użycia gazów bojowych, zakończyli swe prace i opuścili Damaszek. Raport ekspertów oczekiwany jest pod koniec października.
Inspektorzy mieli zbadać kolejne przypadki użycia broni chemicznej przez wzajemnie oskarżające się strony syryjskiego konfliktu zbrojnego.
Ekipa ekspertów, kierowana przez Szweda Ake Sellstroema, zbierała próbki i inne dowody w pobliżu stolicy Syrii oraz na północy kraju, gdzie według informacji dostarczonych zarówno przez rząd syryjski jak i zbrojną opozycję miało dojść do użycia gazów bojowych.
Inspektorzy mieli między innymi zbadać domniemane przypadki zastosowania broni chemicznej 19 marca w Chan al-Assal w pobliżu Aleppo, kiedy zginęło 25 osób, a 86 zostało rannych. Syryjskie władze oskarżyły o ten atak powstańców. Zajmowali się także doniesieniami o atakach w Maksud, dzielnicy Aleppo i w mieście Sarakeb.
Sellstroem zapowiedział, że jego zespół chciałby przedstawić pod koniec października swój raport końcowy o użyciu broni chemicznej w Syrii.
Oenzetowscy inspektorzy przeprowadzili już wcześniej badania pod Damaszkiem, gdzie podczas ataku 21 sierpnia użyto pocisków zawierających sarin, bojowy środek trujący. Według USA broni chemicznej użyła strona rządowa; miało zginąć wtedy ponad 1400 osób. Inspektorzy poinformowali 16 września w raporcie, że sarin został wykorzystany "na względnie wielką skalę", lecz nie wskazali sprawców ataku.
Po wyjeździe inspektorów ONZ do Damaszku przybędą, oczekiwani we wtorek, eksperci Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej, którzy mają zbadać miejsca, gdzie według informacji dostarczonych przez syryjskie władze składowana jest broń chemiczna.
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow i amerykański sekretarz stanu John Kerry osiągnęli 14 września w Genewie porozumienie w sprawie zabezpieczenia, a następnie zniszczenia syryjskiej broni chemicznej do połowy 2014 roku.