PolitykaInicjatywa Andrzeja Dudy zagrożona. Jego przeciwnicy mogą dopiąć swego

Inicjatywa Andrzeja Dudy zagrożona. Jego przeciwnicy mogą dopiąć swego

Wbrew obawom, najprawdopodobniej nie zabraknie pieniędzy na organizację wyborów samorządowych. Równoznaczne jest to jednak z tym, że nie znajdą się one na referendum konstytucyjne prezydenta. Jeszcze dziś Andrzej Duda ma ogłosić część pytań, które w nim rozważa.

Inicjatywa Andrzeja Dudy zagrożona. Jego przeciwnicy mogą dopiąć swego
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk
Natalia Durman

W lutym Krajowe Biuro Wyborcze informowało, że na wybory samorządowe potrzeba 792,5 mln zł. W związku z nowym kodeksem wyborczym na nowo szacowane są jednak ich koszty. Wybory mogą się okazać dużo tańsze. Według "Dziennika Gazety Prawnej" o co najmniej 338 mln zł.

Powód? W nowych szacunkach KBW nie uwzględnia przede wszystkim konieczności instalowania kamer w lokalach wyborczych i zapewnienia transmisji internetowej, co miało kosztować ok. 134 mln zł. Z pomysłu trzeba zrezygnować, gdyż jest on niezgodny z RODO i ochroną danych osobowych.

Ostateczne kwoty zależą od tego, jak głęboką nowelizację kodeksu wyborczego zamierza zgłosić PiS.

Inicjatywa Dudy zagrożona

Jest też druga strona medalu. - Zakładając, że tylko wybory samorządowe pochłoną pieniądze z rezerwy, będzie to równoznaczne z tym, że zabraknie środków na ewentualne wybory uzupełniające, które mogą się pojawić w trakcie roku, a także na referendum konsultacyjne prezydenta - zdradziło dziennikowi źródło w KBW.

"Oczywiście środki można dosypać. Zwłaszcza że jest skąd je wziąć" - czytamy, ale w związku z tym, że czołowi politycy PiS nie kryją swojej niechęci do inicjatywy, konieczność dosypania pieniędzy na ryzykowny politycznie projekt może być dla nich kolejnym argumentem w dyskusjach z Pałacem Prezydenckim.

Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta, zapewnił w rozmowie z "DGP", że pałac jest w stałym kontakcie z rządem i KBW. Podkreślił, że kwestia finansowania pojawi się dopiero wtedy, gdy będzie wniosek referendalny.

W lutym KBW szacowało koszty "dwudniowego referendum ogólnokrajowego" na 138,9 mln zł (według starych zasad) lub 250,5 mln zł (według nowego kodeksu wyborczego).

"Mocny głos polskiego społeczeństwa"

W środę ws. referendum Andrzej Duda spotkał się z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim. Jeszcze w czwartek prezydent ma podać do wiadomości publicznej co najmniej część pytań, które na dzień dzisiejszy rozważa. Na razie wiadomo, że prezydentowi zależy na tym, by były one "proste i jednoznaczne".

- Chcemy, żeby dotyczyły ważnych dla Polaków spraw. Chcemy, żeby naród podejmował kluczowe rozstrzygnięcia, żeby to nie były wypowiedzi przedstawicieli tylko elity, jakiegoś wąskiego kręgu osób - nawet najwybitniejszych - tylko, żeby to był mocny głos polskiego społeczeństwa - podkreślał w środę wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

Andrzej Duda chciałby, aby Polacy zagłosowali 11 listopada. Nie wykluczono jednak przeniesienia terminu na przyszły rok.

W czwartek w prasie, m.in. w "Dzienniku Gazeta Prawna", ukazała się kampania społeczno-informacyjna "Wspólnie o Konstytucji". Ogłoszenie zamieściła Kancelaria Prezydenta. Celem kampanii - jak czytamy - jest "przybliżenie Polakom idei referendum i jego bezprecedensowego charakteru".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)