Indonezja. Katastrofa Boeinga 737. Wydobyto ludzkie szczątki
W pobliżu miejsca, gdzie rozbił się Boeing 737 indonezyjskich linii Sriwijaya Air, ratownicy wyłowili z morza ludzkie szczątki. Na pokładzie samolotu lecącego z Dżakarty były 62 osoby.
Najnowsze informacje dotyczące katastrofy Boeinga 737 przekazała indonezyjska policja. - Dziś rano otrzymaliśmy dwa worki, jeden z przedmiotami należącymi do pasażerów, a drugi z fragmentami ciała - powiedział w rozmowie z telewizją Metro TV rzecznik dżakarckiej policji Yusri Yunus.
Teren, w obrębie którego rozbić miała się maszyna, przeszukują ratownicy oraz okręty indonezyjskiej marynarki wojennej i śmigłowce. W akcji biorą też udział nurkowie - podało The Associated Press.
Z kolei szef krajowej agencji poszukiwawczo-ratowniczej Basarnas poinformował, że wykryto sygnały, które mogły pochodzić z rejestratora lotu rozbitej maszyny.
Boeing 737-524 linii Sriwijaya Air spadł do Morza Jawajskiego w sobotę ok. godz. 11:30 czasu lokalnego (godz. 8:30 w Polsce). Wtedy też indonezyjskie władze lotnicze nawiązały z nim ostatni kontakt. Maszyna lecąca do miasta Pontianak zniknęła z radarów zaledwie cztery minuty po starcie z lotniska w Dżakarcie, stolicy kraju.
Zobacz też: Szczepienia polityków PiS poza kolejnością? Rzecznik rządu komentuje nieoficjalne informacje
Niedługo po tym z wody zaczęto wydobywać pierwsze szczątki wraku, mogące świadczyć o katastrofie. Samolot miał blisko 27 lat. Szef indonezyjskich linii lotniczych poinformował, że był w dobrym stanie.
Indonezja. Katastrofa Boeinga 737. Ponad 60 osób na pokładzie
Jako pierwsze doniesienia o katastrofie potwierdziło Ministerstwo Transportu Indonezji. - Boeing 737 linii Sriwijaya Air rozbił się cztery minut po starcie z Dżakarty. Samolot spadł do morza w pobliżu wyspy Laki. W samolocie przebywały 62 osoby w tym siedmioro dzieci i troje niemowląt - przekazał w sobotę szef resortu Budi Karya Sumadi.
Serwis Kompas. Com poinformował, że rybacy, którzy znajdowali się w pobliżu miejsca, gdzie samolot spadł do wody, w momencie zderzenia z wodą słyszeć mieli "podwójną eksplozję".
Ustalono, że maszyna po starcie z lotniska w Dżakarcie nagle zaczęła bardzo szybko opadać, tracąc ponad 10 tys. stóp wysokości w mniej niż minutę.