Indie. Dziewczynka przeżyła horror. Po 9 latach wróciła do domu

22 stycznia 2013 roku siedmioletnia Pooja Gaud wyszła do szkoły ze swoim bratem. W trakcie drogi doszło między rodzeństwem do kłótni. Starszy brat dziewczynki bał się, że spóźni się na lekcje, więc pobiegł, zostawiając siostrę w tyle. Właśnie wtedy do Pooi podszedł Harry D'Souza i jego żona, Soni D'Souza. Małżeństwo zaproponowało dziewczynce lody. Ufna siedmiolatka przystała na propozycję. W ten sposób para bez większych problemów zwabiła dziewczynkę i uprowadziła ją.

Dziewczynka relacjonuje, że podczas dziewięciu lat była przez parę bita, znęcano się nad nią psychicznie, grożono jej. Pooja uczona była, by nie zwracać na siebie uwagi, więc nie mogła płakać ani być aktywnym dzieckiem. Sytuacja pogorszyła się kiedy kobieta, która ją porwała zaszła w ciążę.

- Bili mnie pasem, kopali, uderzali. Pewnego razu katowali mnie tak mocno, że moje plecy zaczęły krwawić. Zmuszano mnie również do wykonywania różnych prac domowych przez 12 do nawet 24 godzin bez przerwy - relacjonuje 16-latka.

Pooja Gaud wyrwała się z rąk oprawców 4 sierpnia 2022 roku. Jej ucieczka nie była jednak łatwa. Korzystając z nieuwagi porywaczy zabrała ich telefon i wpisała w wyszukiwarkę swoje imię i nazwisko, wówczas odnalazła informacje o poszukiwaniach, które prowadziła jej rodzina po zaginięciu. Dopiero po upływie siedmiu miesięcy dziewczynka zebrała się na odwagę, by poprosić o pomoc. Pooja opowiedziała swoją historię pomocy domowej. Kobieta zaalarmowała policję, dzięki temu dziewczynka szczęśliwie wróciła do domu rodzinnego.

16-latka dziś nadrabia stracony czas, spędzając go z matką oraz rodzeństwem. Niestety po powrocie do domu rodzinnego nie spotkała już ojca. Zmarł on kilka miesięcy przed jej odnalezieniem. Pooja Gaud chce funkcjonować normalnie i cieszyć się życiem jak nastolatki w jej wieku. Marzy o studiowaniu i podjęciu pracy, by wesprzeć finansowo mamę.