Indie. Dwulatek wpadł do wąskiej studni. Tragiczny finał 80‑godzinnej akcji ratunkowej

Nie udało się uratować dwuletniego Sujitha Wilsona, który czekał na pomoc przez ponad trzy doby uwięziony w studni na głębokości 30 metrów. Wpadł do niezabezpieczonego otworu w ziemi 25 października. W akcji trwającej 82 godziny walczono o jego życie do końca. Niestety, było już za późno.

Indie. Dwulatek wpadł do wąskiej studni. Tragiczny finał 80-godzinnej akcji ratunkowej
Źródło zdjęć: © twitter.com
Mateusz Patyk

29.10.2019 | aktual.: 29.10.2019 12:47

W piątek około godz. 17 bawiący się w okolicy domu Sujith nagle zniknął rodzicom z oczu. Okazało się, że dziecko wpadło do opuszczonego odwiertu. Początkowo dwulatek zatrzymał się na głębokości 10 metrów, jednak potem zsunął się jeszcze 20 metrów niżej. Rodzice byli bezradni - z wnętrza otworu dobiegał do nich jedynie ciche wołanie o pomoc przerażonego dziecka.

Chłopcu groziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Studnia w tym miejscu schodziła bowiem na 180 metrów w głąb ziemi. Ratownicy musieli więc od razu przystąpić do działania. Do dwulatka spuszczono liny, jednak zakleszczony Sujith nie dał rady złapać żadnej z nich. Po kilku nieudanych próbach postanowiono wykopać obok nowy rów, w nadziej na dostanie się inną drogą do uwięzionego malucha.

W tym samym czasie na bieżąco monitorowano stan zdrowia chłopca. Specjalna kamera wysłana w dół zarejestrowała u niego oddech. Po dwóch dniach od rozpoczęcia akcji dziecko nadal żyło, jednak z wyczerpania straciło przytomność. Aby się nie udusił, dopompowywano tlen do odwiertu.

Wyścig z czasem

Tempo kopania dodatkowego otworu pogarszały twarde skały. Trzeba było sprowadzić dodatkową maszynę, bo wiertło pierwszej nie dało rady głębiej drążyć. Do chłopca udało się dotrzeć dopiero po 82 godzinach. Wtedy okazało się, że Sujith nie żyje. Lokalne władze podały informację, że jego ciało znajdowało się już w stanie głębokiego rozkładu.

Tragiczna wiadomość o śmierci dwulatka pogrążyła całe Indie w żałobie. O ratunek dla dziecka modlił się nawet premier kraju Narendra Modi, a nabożeństwa w jego intencji odbywały się w świątyniach, meczetach i kościołach w całym indyjskim stanie Tamil Nadu, gdzie doszło do wypadku.

Źródło: bbc.com

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

studniaindiewypadek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)