Incydent z jednostką Rosji. Konfiskata?
Rosyjski statek przewożący ukraińskie zboże został zatrzymany przez tureckich celników. Jednostka Żybek Żoły transportowała skradzione ziarno z portu w Berdiańsku.
- Tureckie organy celne zatrzymały przy wejściu do portu Karasu rosyjski statek towarowy, przewożący skradzione na Ukrainie zboże - potwierdził ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar.
Ukraińcy chcą konfiskaty całego ładunku
- Jesteśmy w ścisłym kontakcie z władzami tureckimi. Statek stoi obecnie przy wejściu do portu, został zatrzymany przez tureckie organy celne - powiedział w ukraińskiej telewizji państwowej Bodnar.
Ambasador dodał, że decyzje o losie statku władze tureckie podejmą w poniedziałek, zaś Ukraina liczy na konfiskatę zboża przez władze Turcji.
Zobacz też: "Frustracja narasta u pani Zacharowej". Przydacz komentuje doniesienia z Rosji
W piątek Ukraina zwróciła się do Turcji o zatrzymanie i aresztowanie statku towarowego Żybek Żoły, pływającego pod rosyjską banderą i wiozącego ukraińskie zboże, zabrane z okupowanego przez siły rosyjskie portu w Berdiańsku.
Przedstawiciel ukraińskiego MSZ powiedział, powołując się na informację z administracji morskiej, że na statek Żybek Żoły załadowano około 4500 ton ukraińskiego zboża z Berdiańska.
Wielka kradzież
Jak informował wcześniej wiceminister rolnictwa Ukrainy Taras Wysocki, Rosjanie ukradli z okupowanych terenów ponad 25 proc. zasobów zboża, czyli około 400 tys. ton z 1,5 mln ton zebranych przed inwazją.
25 czerwca przedstawiciele ukraińskich władz z Berdiańska przekazali, że do portu w tym mieście nad Morzem Azowskim wpłynął statek, który prawdopodobnie zabrał ostatnie zapasy zboża. Towarzyszyły mu rosyjskie okręty wojenne.
Z innego okupowanego miasta południowo-wschodniej Ukrainy, Melitopola, Rosjanie wysyłają codziennie od 30 do 50 ciężarówek ze zbożem.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski