Amerykańscy żołnierze porwani przez nurt rzeki. Uratowali ich strażacy
- Dwóch żołnierzy USA usiłowało przejść przez rozlewisko rzeki Bóbr, gdzie zostali porwani przez jej nurt - przekazał w środę zastępca komendanta głównego policji, nadinsp. Roman Kuster, mówiąc o ostatnich interwencjach. - Za pomocą łodzi PSP przetransportowano ich w bezpieczne miejsce - dodał.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki ulew? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl
O dwóch amerykańskich żołnierzach uratowanych przez strażaków powiedział w środę rano podczas posiedzenia sztabu kryzysowego związanego z powodzią zastępca komendanta głównego policji, nadinspektor Roman Kuster.
Mówiąc o interwencjach, przekazał, że tych związanych bezpośrednio z powodzią było 59. Jak dodał, są to różne interwencje, przykładowo dotyczące zwierząt "znajdujących się na wodach".
Następnie przekazał, że jedna z interwencji, w których należy podkreślić duży udział "kolegów z PSP" to sytuacja, do której doszło w miejscowości Trzebień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Interwencja strażaków. Dwóch żołnierzy USA potrzebowało pomocy
- Dwóch żołnierzy USA po powrocie z przepustki usiłowało przejść przez rozlewisko rzeki Bóbr, gdzie zostali porwani przez jej nurt. Przepłynęli około 200 metrów, po czym, łapiąc się drzew, wyszli na wały - tłumaczył nadinsp. Roman Kuster.
Jak dodał, "za pomocą łodzi PSP przetransportowano ich w bezpieczne miejsce i przekazano do dowódcy, który ich nadzoruje". Policjant podkreślił, że "takich interwencji jest mnóstwo".
Nadinsp. Kuster informował też m.in. o tym, że nie ma żadnych zgłoszonych zaginięć, a także dotychczas odnotowano dwa zdarzenia związane z szabrownikami - ta liczba się nie zmieniła. - Jeśli będą kolejne zdarzenia, będę meldował na bieżąco - podkreślił.
Czytaj także: