Incydent na granicy. "Rosyjscy okupanci uprowadzili dwie Gruzinki"
Gruzja oburzona incydentem na granicy z separatystami. Do incydentu doszło na gruzińsko-południowoosetyjskiej granicy. Jak poinformował portal informacyjny Gruzja-Online, "rosyjscy okupanci uprowadzili dwie Gruzinki". Gruzińskie media przypominają, że to nie pierwsze tego typu zdarzenie.
02.02.2017 | aktual.: 02.02.2017 13:35
Okoliczności zatrzymania dwóch Gruzinek nie są znane. Gruzińskie służby bezpieczeństwa potwierdziły, że obie kobiety są mieszkankami Tbilisi i w tej sprawie już uruchomiono tak zwaną gorącą linię. Poinformowana została także misja obserwacyjna Unii Europejskiej, której funkcjonariusze monitorują sytuację w strefie konfliktu.
Według pełnomocnika gruzińskiego rządu do spraw kontaktów z Rosją, Zuraba Abaszidze, takie przypadki zdarzają się coraz częściej. - W ubiegłym roku doszło do dwustu przypadków uprowadzenia ludzi na tak zwanej granicy, którą my nazywamy linią okupacyjną. Porywani są miejscowi rolnicy, którzy wiezieni są do Cchinwali i tam przetrzymywani kilka dni, a później muszą oddać ostatni grosz, żeby ich wypuszczono - wyjaśnia w rozmowie z Polskim Radiem gruziński minister. Według władz w Tbilisi, separatyści z Osetii Południowej czują się bezkarni, ponieważ ochrania ich rosyjskie wojsko.
Tbilisi zerwało kontakty dyplomatyczne z Moskwą po wojnie o Osetię Południową z 2008 roku. Rosja wówczas uznała niepodległość dwóch zbuntowanych regionów Osetii Południowej i Abchazji. Przedstawiciele rządów obu krajów, którzy spotykają się 7 lutego w Genewie, nie wykluczają, że podejmą rozmowy na temat wznowienia stosunków dyplomatycznych.