Trwa ładowanie...
d1uzw0l
Inauguracja Joe Bidena. Dziwny wpis Joachima Brudzińskiego. Aleksander Kwaśniewski komentuje

Inauguracja Joe Bidena. Dziwny wpis Joachima Brudzińskiego. Aleksander Kwaśniewski komentuje

"Jednak przykro, że nikt z nowej administracji nie pomyślał, aby zaprosić Kim Kardashan i Paris Hilton" - napisał na Twitterze wiceprezes PiS Joachim Brudziński w dniu zaprzysiężenia Joe Bidena na 46. prezydenta USA. Wybór Bidena podważył z kolei były szef MSZ Witold Waszczykowski. Co na to były prezydent Aleksander Kwaśniewski? - Na pewno ktoś to odnotowuje. Ambasada amerykańska ma tu swoich ludzi. Na pewno będzie gdzieś to napisane - komentował w programie "Tłit". - Mamy nową administrację amerykańską, powołaną zgodnie z konstytucją, i trzeba z nimi współpracować. Polityka polska nie może być związana z tym, czy z innym prezydentem. Ona musi być związana z wymiarem strategicznym - przekonywał Kwaśniewski. - W ostatnich 4 latach PiS zaniedbał kontakty z drugą stroną - z demokratami. Jak ja byłem prezydentem i byłem w Ameryce, spotykałem się i z prezydentem, i z liderami opozycji. Raz byli to republikanie, raz demokraci - tłumaczył. - Z miłości do Trumpa trzeba się pomału w PiS-ie wyleczyć, układać jak najlepsze relacje z nową administracją - bez lizusostwa. Ci drugoligowi politycy są wyznawcami trumpizmu - im świat się może zawalił. Ale to ich określa - podsumował były prezydent.

Panie prezydencie, główni przedstaRozwiń

Transkrypcja:

Panie prezydencie, główni przedstawiciele polskiej władzy, właśnie polski prezydent, zmieniają narrację jednak wobec Joe Bidena. Andrzej Duda piszę o tym, że liczy na dalsze wzmacnianie polsko-amerykańskiego, strategicznego partnerstwa. Ale są tacy politycy, jak były szef MSZ Witold Waszczykowski, który podważa jednak wybór Joe Bidena. Mówi, że to wszystko odbyło się w jakiś oparach fałszerstwa, w jakimś niedopowiedzeniu i niejasnościach. Jeszcze z innej strony mamy wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości Joachima Brudzińskiego, które pisze: "jednak przykro, że nikt z nowej administracji nie pomyślał, aby zaprosić Kim Kardashian i Paris Hilton". To jak rozumiem w nawiązaniu do tych występów artystycznych wczoraj podczas zaprzysiężenia Joe Bidena. Myśli pan, że wypowiedzi tych polityków jednak dzisiaj drugoligowych, ale mimo wszystko ważnych w obozie władzy, są odnotowywane? Na pewno ktoś odnotowuje. Ambasada amerykańska ma tutaj swoich ludzi i pewnie będzie gdzieś to napisane. Ale to nie ma znaczenia, prezydent Duda i premier Morawiecki, jak rozumiem, zachowują się tak, jak trzeba. To znaczy mamy nową administracja amerykańską powołaną zgodnie z Konstytucją, to były wybory, to nie był żaden zamach stanu i trzeba z nimi współpracować. Poza tym pamiętajmy, Amerykanie zmieniają prezydentów co 4, najdalej 8 lat. Więc polityka polska nie może być związana z tym czy innym prezydentem, ona musi być związana z właśnie tym wymiarem strategicznym ze Stanami Zjednoczonymi. Myślę, że ostatnie 4 lata PiS zaniedbał kontakty z tą drugą stroną, czyli z demokratami. Ja na przykład, jak byłam prezydentem i byłem w Ameryce, to spotykałem się i z prezydentem, ale także z liderami opozycji. Wtedy byli to raz republikanie, raz demokraci, za Clintona republikanie, za Busha demokraci. Bo trzeba pamiętać, oni się nie gniewają, oni wiedzą, że tak trzeba prowadzić politykę, bo też nie wiedzą, kto za 4 czy 8 lat będzie ich następcą. Więc myślę z miłości do Trumpa trzeba się pomału w PiS-ie wyleczyć, trzeba zobaczyć, że jest nowa administracja i z nią układać jak najlepsze relacje, już jak powiedziałam bez tego lizusostwa. Natomiast ci drugoligowi politycy, jak pan ich nazwał, no po prostu rozumiem, są wyznawcami trumpizmu i może nawet świat się trochę zawalił, ale to ich określa, to ich definiuje, ale to nie powinno wpływać na polską politykę. Czyli to jest ta typowa polityka twitterowa, której pan, panie prezydencie, absolutnie nie ceni i nie lubi. Znaczy wie pan, ja uważam, że każdy sposób komunikowania się jest okej pod warunkiem, że to przynosi jakiś wspólny pożytek, sens. Moim zdaniem polityka twitterowa stała się w tej chwili takim rodzajem politycznego ekshibicjonizmu. Piszę, co chcę i nie ponoszę za to żadnej odpowiedzialności. Teraz jest tak, panie prezydencie, od kilku tygodni, że już nie można tak pisać, co się chce, bo Donald Trump jest świetnym tego przykładem. On został zbanowany tak naprawdę przez tych głównych graczy w mediach społecznościowych... Wie pan, został zbanowany nie bez przyczyny. No bo jeżeli prezydent jest w gruncie rzeczy inspiratorem ataku na najważniejszą instytucję demokracji w Stanach Zjednoczonych, jaką jest Kongres, no to o czym my mówimy.
d1uzw0l
d1uzw0l
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj