Impreza z seksem grupowym ma się odbyć w Pałacu Kultury i Nauki. "Nie łamią prawa"
W samym centrum Warszawy, w Pałacu Kultury i Nauki ma się odbyć sobotę impreza swingersów, na której będą mogli uprawiać seks. - Wydarzenie nie łamie żadnych przepisów, więc może się odbyć - twierdził Sebastian Wierzbicki, członek zarządu PKiN. Po kilku godzinach zarząd zapowiedział jednak, że wezwie najemcę do odwołania imprezy.
Swingersi to osoby w stałych związkach, które uprawiają seks z inną parą lub większą liczbą osób. W sobotę w klubie Mirage, który mieści się w Pałacu Kultury i Nauki, odbędzie się impreza Swing United – "największe w Polsce wydarzenie taneczno-zapoznawczo-erotyczne w klimacie swingerskim!" – informuje organizator.
Na terenie klubu ma być dostępna tzw. strefa zabawowa, w której będzie można uprawiać seks. "Specjalnie zaaranżowany PlayRoom zapewni wam możliwość zabawy w prawdziwym swingerskim stylu! Dla odważnych konkurs! Policzymy, ile spalicie kalorii podczas zabawy w naszym PlayRoom-ie!" – zachęca organizator Swing United. I wyjaśnia: "Naszą ideą jest integrować, przełamywać bariery, stwarzać wam okazje do poznawania siebie nawzajem, ponad podziałami!".
Podstawowy bilet kosztuje 69 zł. Za możliwość korzystania z PlayRoomu trzeba zapłacić 129 zł. Organizator zadbał o odpowiednie proporcje dotyczące płci. Z informacji na stronie internetowej wynika, że wśród gości będzie 450 par, 50 singielek, 50 singli.
Przedstawiciel zarządu PKiN twierdził w piatek rano, że nic nie wiedział o takiej imprezie. – Pierwszy raz o tym słyszę. Pałac nigdy by takiej imprezy nie zorganizował. Sprawdzimy umowę z klubem, czy muszą nas informować, jakie imprezy będą się tam odbywały – mówi Sebastian Wierzbicki, członek zarządu PKiN i polityk SLD. – Nie jestem pruderyjny, ale uważam, że w takim budynku nie powinny się odbywać tego typu wydarzenia. Sprawdzimy, czy możemy to zablokować – podkreśla.
Po kilkunastu minutach oddzwonił. - Wydarzenia nie łamie żadnych przepisów, ani umowy i może się odbyć - stwierdził Wierzbicki. W 2006 r., gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, doprowadził do zablokowania "Eroticonu", czyli imprezy, na której miał być bity seksualny rekord świata. Stołeczny ratusz zarządzany przez Hannę Gronkiewicz-Waltz nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące imprezy swingersów.
Po kilku godzinach prezes zarządu PKiN zadzwonił z informacją, że postara się zablokować imprezę. - Wezwiemy najemcę lokalu, w którym ma się odbyć to wydarzenie, do zaprzestania takiej działalności. Jeśli tego nie zrobi, wypowiemy mu umowę - mówi Wirtualnej Polsce Rafał Krzemień.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Antoni Macierewicz o decyzji prezydenta: "To cios serce"